Sytuacji na Bliskim Wschodzie poświęcone było spotkanie w Nowym Jorku sekretarza generalnego ONZ, szefów dyplomacji amerykańskiej i rosyjskiej oraz przedstawiciela UE.
Colin Powell, Igor Iwanow, Javier Solana i Kofi Annan położyli nacisk na konieczność wprowadzenia w życie planu Mitchella.
Po spotkaniu biuro sekretarza generalnego opublikowało komunikat stwierdzający, że jego uczestnicy postanowili "kontynuować wspólne wysiłki, by pomóc Izraelczykom i Palestyńczykom w znalezieniu sposobów rozwiązania kryzysu oraz wcielenia w życie wniosków Teneta i planu Mitchella".
Memorandum wynegocjowane przez dyrektora CIA George'a Teneta pozwoliło na wprowadzenie 13 czerwca zawieszenia broni między Izraelczykami i Palestyńczykami, a w ślad za nim miała iść realizacja planu amerykańskiego senatora George'a Mitchella, przewidującego m.in. powstrzymanie przemocy, wypracowanie środków wzajemnego zaufania a następnie wznowienie negocjacji między oboma stronami.
W niedzielę sekretarz stanu Colin Powell spotkał się w Nowym Jorku z przywódcą palestyńskim Jaserem Arafatem, jednak nie podano żadnych informacji o ich rozmowie.
Tymczasem izraelska armia przed świtem wkroczyła do palestyńskiej strefy Zachodniego Brzegu Jordanu. Jak podały palestyńskie źródła, kilkudziesięciu izraelskich żołnierzy weszło do wsi Tell na zachód od Nablusu; wcześniej poinformowano przywódcę rady wiejskiej, że miejscowość zostanie przeszukana w związku z podejrzeniem, iż ukrywają się tu terroryści.
Wojsko otoczyło dom Mohammeda Hassana Reihana, działacza islamskiej organizacji Hamas. Reihan został zastrzelony. Mieszkańcy wsi mówili o silnych eksplozjach i odgłosach strzelaniny.
Podobne akcje prowadzono również w sobotę jak i niedzielę. Izraelskie czołgi i buldożery w niedzielę zrównały z ziemią Bat Lagiena w Strefie Gazy. Z tej wsi ostrzeliwano z moździerzy izraelskie osiedle Nitzanit, stanowiące enklawę na terytorium palestyńskim.
W sobotę natomiast armia weszła na obszary palestyńskie zarówno w Strefie Gazy, jak i na Zachodnim Brzegu Jordanu. Pod Dżeninem aresztowano 12 Palestyńczyków. Buldożery zniszczyły też kilka palestyńskich domów.
Akcja prawdopodobnie była odwetem za śmierć izraelskiej kobiety, zastrzelonej w piątek przez palestyńskiego snajpera na Zachodnim Brzegu w rejonie Dżeninu.
em, pap
Czytaj też: Niepodległość za pokój?
Po spotkaniu biuro sekretarza generalnego opublikowało komunikat stwierdzający, że jego uczestnicy postanowili "kontynuować wspólne wysiłki, by pomóc Izraelczykom i Palestyńczykom w znalezieniu sposobów rozwiązania kryzysu oraz wcielenia w życie wniosków Teneta i planu Mitchella".
Memorandum wynegocjowane przez dyrektora CIA George'a Teneta pozwoliło na wprowadzenie 13 czerwca zawieszenia broni między Izraelczykami i Palestyńczykami, a w ślad za nim miała iść realizacja planu amerykańskiego senatora George'a Mitchella, przewidującego m.in. powstrzymanie przemocy, wypracowanie środków wzajemnego zaufania a następnie wznowienie negocjacji między oboma stronami.
W niedzielę sekretarz stanu Colin Powell spotkał się w Nowym Jorku z przywódcą palestyńskim Jaserem Arafatem, jednak nie podano żadnych informacji o ich rozmowie.
Tymczasem izraelska armia przed świtem wkroczyła do palestyńskiej strefy Zachodniego Brzegu Jordanu. Jak podały palestyńskie źródła, kilkudziesięciu izraelskich żołnierzy weszło do wsi Tell na zachód od Nablusu; wcześniej poinformowano przywódcę rady wiejskiej, że miejscowość zostanie przeszukana w związku z podejrzeniem, iż ukrywają się tu terroryści.
Wojsko otoczyło dom Mohammeda Hassana Reihana, działacza islamskiej organizacji Hamas. Reihan został zastrzelony. Mieszkańcy wsi mówili o silnych eksplozjach i odgłosach strzelaniny.
Podobne akcje prowadzono również w sobotę jak i niedzielę. Izraelskie czołgi i buldożery w niedzielę zrównały z ziemią Bat Lagiena w Strefie Gazy. Z tej wsi ostrzeliwano z moździerzy izraelskie osiedle Nitzanit, stanowiące enklawę na terytorium palestyńskim.
W sobotę natomiast armia weszła na obszary palestyńskie zarówno w Strefie Gazy, jak i na Zachodnim Brzegu Jordanu. Pod Dżeninem aresztowano 12 Palestyńczyków. Buldożery zniszczyły też kilka palestyńskich domów.
Akcja prawdopodobnie była odwetem za śmierć izraelskiej kobiety, zastrzelonej w piątek przez palestyńskiego snajpera na Zachodnim Brzegu w rejonie Dżeninu.
em, pap
Czytaj też: Niepodległość za pokój?