Wśród polityków bardzo popularne są samochody marki toyota. Trzyletnią toyotą auris jeździ Donald Tusk, trzyletnią toyotą yaris minister zdrowia Ewa Kopacz, toyotą rav4 z 2005 roku Anita Błochowiak, a europoseł Zbigniew Ziobro ośmioletnią toyotą corollą oraz dwuletnim subaru legacy.
Posłowie są także właścicielami ekskluzywnych samochodów szwedzkiej marki volvo. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna posiada dwuletnie volvo S60, posłanka PiS z komisji hazardowej Beata Kempa volvo S-40 z 2005 roku, a Małgorzata Kidawa-Błońska ośmioletnie volvo XC70 oraz chevroleta blazera z 1994 roku. Z kolei auta marki skoda lubią: wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak oraz rzecznik rządu Paweł Graś. Ten pierwszy jest właścicielem skody fabii, drugi jeździ skodą octavią z 2003 roku.
Wśród szefów klubów parlamentarnych najnowszym autem może poszczycić się Tomasz Tomczykiewicz, który oprócz dwuletniego citroena c5 ma jeszcze pięcioletniego citroena c3. Szef klubu Lewicy Grzegorz Napieralski jeździ citroenem c4 picasso - rocznik 2007. Z kolei Mariusz Błaszczak siada za kierownicą dziewięcioletniego fiata punto SX. Auta nie posiada przewodniczący klubu ludowców Stanisław Żelichowski. W oświadczeniu zaznaczył, że właścicielką subaru forester jest jego żona.
Niemieckie auta lubi poseł Waldy Dzikowski, który posiada opla vectrę 1.8 z 2004 roku oraz opla corsę 1.2 z 2002 roku. Z kolei niezależny poseł Ludwik Dorn jeździ oplem astrą combi. Szef sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika Marek Biernacki jeździ siedmioletnim volkswagenem bora TDI. Na tę samą markę zdecydowała się również Iwona Guzowska, która ma volkswagena passata z 2007 roku oraz szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który jest właścicielem volkswagena golfa z 2001 roku i motocykla MW 650 z lat 70. ubiegłego wieku. Aż trzy auta posiada europosłanka SLD Joanna Senyszyn: dwuletniego nissana murano, hondę crv z 2004 roku oraz wysłużone volvo z 1996 roku bez silnika.
Żadnego samochodu nie mają m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, były minister sportu Mirosław Drzewiecki, wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska i Jarosław Gowin. Z oświadczeń nie wynika jednak, czy oznacza to, że ci politycy jeżdżą do pracy tramwajem.arb, PAP