Bronisław Komorowski ma problem ze skompletowaniem składu Kancelarii Prezydenta. Propozycję pracy w administracji głowy państwa odrzucili już m.in. były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, ambasador we Francji Tomasz Orłowski i były sekretarz rządu Aleksander Proksa – wynika z ustaleń „Wprost”.
Prezydent proponował Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu objęcie funkcji głównego prawnika w kancelarii. Były minister odmówił, niewykluczone jednak, że zostanie za to społecznym doradcą głowy państwa. – To czysto prestiżowa funkcja, bez znaczenia. Szkoda, że nie chciał zostać pełnoprawnym ministrem, ale w sumie wszyscy go rozumiemy. Ma zobowiązania zawodowe – mówi osoba z otoczenia Komorowskiego. Sam Ćwiąkalski odmówił komentarza w sprawie swoich kontaktów z głową państwa.
Kolejnym kandydatem na to stanowisko był Proksa, były sekretarz Rady Ministrów i szef Rządowego Centrum Legislacji. W międzyczasie przyjął jednak propozycję objęcia funkcji dyrektora departamentu prawnego w NBP. – Nasza oferta była bardziej prestiżowa, ale szef Banku Marek Belka przebił nas finansowo – przyznaje współpracownik głowy państwa.
Z ustaleń „Wprost" wynika, że propozycję pracy w kancelarii odrzucił także Tomasz Orłowski, ambasador w Paryżu i były szef protokołu dyplomatycznego w MSZ. Ostatnio było o nim głośno przy okazji uroczystości pogrzebowych na Wawelu oraz Święta Wojska Polskiego, które pomagał organizować. Komplikuje się także sprawa przyjścia do kancelarii wiceministra infrastruktury Olgierda Dziekońskiego. Z naszych ustaleń wynika, że przeciwny podbieraniu rządowych urzędników jest premier Donald Tusk. Wcześniej ofertę pracy w Kancelarii Prezydenta odrzuciła dziennikarka Dorota Warakomska, która miała być rzecznikiem głowy państwa.