Kto przegra z Hanną Gronkiewicz-Waltz?

Kto przegra z Hanną Gronkiewicz-Waltz?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Walka wewnątrz PiS o to, kto będzie rywalem Hanny Gronkiewicz-Waltz w wyborach na prezydenta stolicy, przypomina trochę szukanie rywala dla będącego u szczytu formy Mika Tysona. Wiadomo, że każdy przeciwnik skazany jest na pożarcie, ale i tak chętnych do krzyżowania rękawic z mistrzem nie brakuje.
W samym PiS lista potencjalnych prezydentów stolicy wygląda imponująco. Ostatnio dołączył do niej Zbigniew Ziobro, który, mimo że kategorycznie zarzeka się, że nie będzie kandydatem w Warszawie, wprowadził mały zamęt wśród stołecznych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Nic dziwnego, bo czy tak duża partia musi szukać potencjalnego prezydenta stolicy w… Krakowie? Poza tym działalność Ziobry w polityce samorządowej, podobnie zresztą jak wielu innych potencjalnych kandydatów, jest bliżej nieznana. Merytorycznie najbardziej sensowną przeciwniczką dla Hanny Gronkiewicz-Waltz prawdopodobnie byłaby Elżbieta Jakubiak, która swego czasu była dyrektorem biura Lecha Kaczyńskiego, gdy ten piastował urząd prezydenta Warszawy. Jednak Jakubiak obecnie nie ma najwyższych notowań w partii, ponieważ jest w zbyt dobrej komitywie z niepopularną ostatnio frakcją PiS-owskich liberałów czy, jak kto woli, gołębi. O nominacji może więc zapomnieć.

Wyjątkowo marnym rywalem dla Gronkiewicz-Waltz jest też atakujący z lewej strony Wojciech Olejniczak, który może i zna się na rolnictwie oraz problemach wsi, ale w stolicy gospodarstw rolnych raczej nie znajdzie. Ale co tam. Europoseł pojechał ostatnio do Paryża, zafascynował się nim i już wie jak powinna wyglądać Warszawa. Zapewne zbuduje drugą Wieżę Eiffla i łuk triumfalny.


Hanna Gronkiewicz-Waltz może zatem spać spokojnie i szykować się na drugą kadencję. Mamy tylko nadzieję, że brak poważnej konkurencji za bardzo jej nie rozleniwi, bo Warszawa naprawdę potrzebuje sprawnych i roztropnych rządów.