"Żyjemy w iluzji, że mamy wybór pomiędzy partiami – pomiędzy PiS-em, a PO. Nic podobnego! Jedyny wybór jaki mamy to wybór pomiędzy Kaczyńskim, a PO" - ocenia na swoim blogu Janusz Palikot. I oburza się, że Migalski został usunięty z frakcji PiS w europarlamencie chociaż nie zrobił niczego złego.
"Bycie w PiS-ie nie zależy od niczego innego tylko od widzimisię prezesa. Migalski niczego nie ukradł, nie okłamał, nie złamał żadnych zasad, nie oszukiwał wyborców, a musiał odejść. Jedyne co zrobił to to, że skrytykował publicznie szefa" - zauważa poseł z Lublina.
"Czy w takim przypadku sądy nie powinny zakazać działalności takiej partii jak PiS? Czy to zgodne z prawem? Przecież partie są utrzymywane przez obywateli i żyjemy w państwie prawa! Z partii nie można wylatywać tylko dlatego, że się ma inne zdanie niż szef! Brak demokracji w partiach prowadzi ostatecznie do braku demokracji w ogóle!" - ostrzega Palikot.
arb