Muzułmanie obchodzili w sobotę święto Eid-al-Fitr, celebrując koniec miesiąca postu - Ramadanu. Po modlitwach, którym przewodził, lider kaszmirskich separatystów Mirwaiz Umar Faruq zwrócił się do zebranych, by wyszli na ulice Srinagaru. Niosąc zielone flagi tysiące ludzi skandowało "Chcemy wolności!". Tłum zaatakował budynek, w którym znajdowały się biura policji i departamentu energii elektrycznej. Gdy budynek płonął, starcia wybuchły również w innych rejonach miasta.
Lider organizacji zrzeszającej różne grupy kaszmirskich separatystów opowiadających się za bezkrwawą walka o niepodległość zaapelował do rządu Indii, by uznał Kaszmir za sporne terytorium, wycofał stacjonujące tam tysiące żołnierzy i zwolnił wszystkich więźniów politycznych, przyjmując to za warunek wstępny do podjęcia rozmów pokojowych. Rząd w New Delhi nie odpowiedział na te żądania.
Od 1989 roku w części indyjskiej - stanie Dżammu i Kaszmir - trwa powstanie separatystów muzułmańskich, w którym według władz życie straciło ponad 47 tys. ludzi, a według obrońców praw człowieka - 70 tys. Indie utrzymują, że to Pakistan zbroi i szkoli kaszmirskich separatystów. Islamabad zaś twierdzi, że jedynie udziela moralnego wsparcia mieszkańcom Kaszmiru w "walce o wolność".
PAP, arb