– Bronisław Komorowski powinien podać się do dymisji politycznej i moralnej – powiedziała Beata Kempa. Dodała, iż rozumie przez to, że prezydent przeprosi i "nakłoni partyjnych kolegów, żeby przestali drwić z śp. pamięci prezydenta Kaczyńskiego”. Powiedziała również, że w związku z katastrofą smoleńską wiele osób powinno zajrzeć we własne sumienie.
Pierwszy, po Jarosławie Kaczyńskim, polityk, który mówił o dymisji Komorowskiego był Mariusz Błaszczak. Kempa podziela te opinie. - W związku z tym, co dzieje się z wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej i zwłaszcza przemysłem pogardy przed katastrofą, wiele osób powinno sobie zajrzeć w sumienie i zapytać, czy warto było obniżać prestiż prezydenta i czujność służb. Również Bronisław Komorowski – powiedziała i dodała: – Mówimy o dymisji politycznej, moralnej, o zrezygnowaniu albo nakłonieniu partyjnych kolegów, żeby przestali drwić z śp. pamięci prezydenta. Bo to robią.
Kempa odniosła się też do wypowiedzi samego prezesa PiS - Jarosław Kaczyński nie drwi, to stwierdzenie faktu. Wypowiadał się tu jako obywatel Kaczyński, jako rodzina ofiar i miał do tego prawo. Ja bym powtórzyła to samo – oceniła posłanka PiS.
Stwierdzenie Kaczyńskiego, jakoby ze sceny politycznej mieli zniknąć również Donald Tusk i Radosław Sikorski, kempa nazwała wołaniem o prawdę. - Oni są moralnie i politycznie odpowiedzialni za katastrofę i najwyższy czas, żebyśmy o tym mówili. Politycy odpowiedzialni za przygotowanie wizyty moim zdaniem powinni zostać przesłuchanie. Dlaczego nagle wyniknęły dwa terminy? – pytała posłanka.
Według niej dwa terminy wyjazdów to efekt rywalizacji między rządem a pałacem, co miało doprowadzić do obniżenia rangi prezydenta, a co za tym idzie zmniejszenia czujności i dokładności przygotowań jego wizyty. - Ja nie chcę, żeby taki sam los, obelgi, ośmieszanie, umniejszanie rangi urzędu, spotkał Bronisława Komorowskiego. Ale mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania i nie będzie dzielił. Nikt nie mówił, że będzie łatwo – powiedziała.
tvn24, ps
Kempa odniosła się też do wypowiedzi samego prezesa PiS - Jarosław Kaczyński nie drwi, to stwierdzenie faktu. Wypowiadał się tu jako obywatel Kaczyński, jako rodzina ofiar i miał do tego prawo. Ja bym powtórzyła to samo – oceniła posłanka PiS.
Stwierdzenie Kaczyńskiego, jakoby ze sceny politycznej mieli zniknąć również Donald Tusk i Radosław Sikorski, kempa nazwała wołaniem o prawdę. - Oni są moralnie i politycznie odpowiedzialni za katastrofę i najwyższy czas, żebyśmy o tym mówili. Politycy odpowiedzialni za przygotowanie wizyty moim zdaniem powinni zostać przesłuchanie. Dlaczego nagle wyniknęły dwa terminy? – pytała posłanka.
Według niej dwa terminy wyjazdów to efekt rywalizacji między rządem a pałacem, co miało doprowadzić do obniżenia rangi prezydenta, a co za tym idzie zmniejszenia czujności i dokładności przygotowań jego wizyty. - Ja nie chcę, żeby taki sam los, obelgi, ośmieszanie, umniejszanie rangi urzędu, spotkał Bronisława Komorowskiego. Ale mam nadzieję, że stanie na wysokości zadania i nie będzie dzielił. Nikt nie mówił, że będzie łatwo – powiedziała.
tvn24, ps