"Nie chcielibyśmy żyć w kraju, w którym prezes Kaczyński decyduje..."

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył, że Jarosław Kaczyński powinien oswoić się z myślą, że jest życie po porażce. Sikorski przypomniał, że w czasie kampanii wyborczej prezes PiS nie podważał prawa Bronisława Komorowskiego do ubiegania się o prezydenturę. - Robi to dopiero teraz, kiedy przegrał. Wydaje mi się to dziwne i niepoważne - powiedział Sikorski. Szef resortu spraw zagranicznych przypomniał, że z Komorowskim przegrał prawybory w PO, a "dziś pracuje na prezydenta wolnej Polski i stara się utrzymać jego zaufanie".

"Decydują wyborcy"

Zdaniem Sikorskiego, Kaczyński swoim zachowaniem wprawie w zdumienie członków PiS. Według ministra, byłego członka klubu PiS, "wielu" polityków partii Kaczyńskiego rozważa wypisanie się z PiS. Sikorski odniósł się do ubiegłotygodniowej wypowiedzi Kaczyńskiego. Prezes PiS stwierdził, że moralną i polityczną odpowiedzialność za katastrofę samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem ponosi Bronisław Komorowski, w związku z czym obecny prezydent powinien ustąpić z urzędu.

- Myślę, ze nie chcielibyśmy żyć w kraju, w którym to prezes Kaczyński decyduje, kto jest katolikiem, kto Polakiem, a kto powinien funkcjonować w polityce. O tym decydują wyborcy, a większość z nich zdecydowała niedawno, że nie życzy sobie metod prezesa PiS - ocenił Radosław Sikorski. Zdaniem szefa resortu spraw zagranicznych, w demokracji trzeba zabiegać o poparcie, a nie "arbitralnie wykluczać" swoich rywali z polityki.

Według Sikorskiego PiS nie jest mądrą opozycją, która zajmowałaby się istotnymi dla kraju sprawami. Polska potrzebuje mądrej opozycji - zadeklarował minister.

zew, TVN24