Nie pozwólmy władzy
O Apelu Jasnogórskim przed Pałacem informował w ciągu dnia portal Niezależna.pl. Organizatorzy spotkania zachęcają do przynoszenia na Krakowskie Przedmieście własnych krzyży. "Nie pozwólmy władzy zacierać pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej" - apeluje portal. Swoją obecność przed Pałacem zapowiedział też prezes PiS. Kaczyński w TVP Info mówił wieczorem, że chce tam pójść, żeby zapalić znicze, które będą upamiętniały ofiary smoleńskiej katastrofy.
Czwartkowe spotkanie przed Pałacem Prezydenckim to reakcja na poranne wydarzenia, kiedy krzyż - ustawiony tam 15 kwietnia przez harcerzy - został przeniesiony do pałacowej kaplicy. Uczestniczył w tym osobiście szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, nie było przedstawicieli duchowieństwa. Czwartkowe zgromadzenie nie widnieje na stronach internetowych Urzędu Miasta Warszawy w wykazie zarejestrowanych zgromadzeń publicznych; zgodnie z prawem organizatorzy zgromadzenia publicznego muszą poinformować o nim właściwy organ gminy nie później niż 3 dni przed jego terminem.
Prezydent: to tylko etap
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w wywiadzie dla PAP, że to on podjął decyzję o przeniesieniu. - Podjąłem w przekonaniu, że to służy również umocnieniu soborowej zasady poszanowania i wzajemnej autonomii państwa i Kościoła - powiedział Komorowski. Prezydent zapowiedział, że Kaplica Pałacu Prezydenckiego jest dla krzyża jedynie "etapem na drodze" do kościoła św. Anny. - Chcemy doprowadzić do pełnego wykonania umowy z 21 lipca, podpisanej przez Kancelarię Prezydenta, Kurię Metropolitalną Warszawską i organizacje harcerskie - powiedział Komorowski.
Przeciwnicy przeniesienia krzyża sprzed Pałacu, przychodzący od wielu tygodni na Krakowskie Przedmieście, by czuwać w tym miejscu, mówią, że usunięcie krzyża "nie załatwia sprawy". "Przyniesiemy i postawimy nowe" - zapowiadają. Dodają, że będą zbierać się przed pałacem i modlić dopóty, dopóki w tym miejscu nie powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy Smoleńskiej. - Szokuje nas, że nikt nie rozmawiał ze społeczeństwem. W kraju demokratycznym władza powinna rozmawiać i powinien zostać podpisany dokument, że będzie tutaj pomnik - powiedział tuż po przeniesieniu krzyża Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża.
zew, PAP