19 września w ponad 40 polskich miastach sympatycy prowadzonej od czterech lat akcji "Zerwijmy łańcuchy" przywiążą się łańcuchami do psich bud, by zaprotestować przeciwko trzymaniu psów na uwięzi przez całe życie.
Ambasadorką IV edycji akcji jest Katarzyna Skrzynecka. Przy budach, jak co roku, oprócz wolontariuszy pojawią się znane postaci ze świata polityki, mediów, estrady. W poprzedniej edycji akcji do bud przywiązywali się m.in. Mariola Bojarska-Ferenc, Maria Czubaszek, Ewelina Flinta, Anna Korcz, Dorota Miśkiewicz, Katarzyna Piekarska, Weronika Rosati, Dorota Sumińska, Dorota Warakomska, Roman Czejarek, Dariusz Jakubowski, Michał Olszański, Michał Piróg, w sumie 700 osób w 30 miastach.
Akcja "Zerwijmy łańcuchy" ma zwrócić uwagę na problem niehumanitarnego trzymania tysięcy psów w Polsce. – Nie namawiamy, by wszystkie naraz spuścić z łańcucha. Walczymy o to, by te, które z różnych względów muszą pozostać na uwięzi, były od czasu do czasu spuszczane, by miały stały dostęp do schronienia, wody i były regularnie karmione, a także miały kontakt z właścicielem - mówi Dorota Jastrzębowska, redaktor naczelna miesięcznika "Mój Pies", organizatora akcji, która ma nadzieję, że dzięki akcji w przyszłości coraz mniej psów będzie trafiać na łańcuchy.
Tegoroczną akcję propaguje plakat, spoty radiowe i telewizyjne z płaczącym dzieckiem. Nawiązują one do hasła: "Psy myślą i czują jak dwuletnie dzieci", pochodzącego z badań uznanego behawiorysty Stanleya Corena. Dziewczynka z łańcuchem na szyi jest także bohaterką okładki październikowego wydania magazynu "Mój Pies". - W jak wielkiej żyjemy hipokryzji, jeśli bulwersuje nas fotomontaż z dzieckiem na łańcuchu, a codziennie mijamy obojętnie żywe, czujące istoty, uwięzione na metrze ziemi – często gołej – na całe kilkunastoletnie życie – mówi Dorota Jastrzębowska.
Jak bardzo ciąży łańcuch, najlepiej się przekonać, zakładając go na własną szyję podczas akcji „Zerwijmy łańcuchy". Do wystawionych w centrach miast bud przywiązać się symbolicznie na chwilę może każdy – robią to też gwiazdy, politycy i dziennikarze - – mówią organizatorzy. Zwracają uwagę, że uwiązanie psa na łańcuchu nie jest zabronione, ale długotrwałe przetrzymywanie go na nim - już tak. Ustawa o ochronie zwierząt uznaje bowiem za znęcanie się „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu".
Mapa akcji na stronie http://www.zerwijmylancuchy.pl/mapa-akcji.php
Partnerami akcji są Safe Animal oraz fundacja Viva – Akcja dla Zwierząt.
em, inf. prasowa
Akcja "Zerwijmy łańcuchy" ma zwrócić uwagę na problem niehumanitarnego trzymania tysięcy psów w Polsce. – Nie namawiamy, by wszystkie naraz spuścić z łańcucha. Walczymy o to, by te, które z różnych względów muszą pozostać na uwięzi, były od czasu do czasu spuszczane, by miały stały dostęp do schronienia, wody i były regularnie karmione, a także miały kontakt z właścicielem - mówi Dorota Jastrzębowska, redaktor naczelna miesięcznika "Mój Pies", organizatora akcji, która ma nadzieję, że dzięki akcji w przyszłości coraz mniej psów będzie trafiać na łańcuchy.
Tegoroczną akcję propaguje plakat, spoty radiowe i telewizyjne z płaczącym dzieckiem. Nawiązują one do hasła: "Psy myślą i czują jak dwuletnie dzieci", pochodzącego z badań uznanego behawiorysty Stanleya Corena. Dziewczynka z łańcuchem na szyi jest także bohaterką okładki październikowego wydania magazynu "Mój Pies". - W jak wielkiej żyjemy hipokryzji, jeśli bulwersuje nas fotomontaż z dzieckiem na łańcuchu, a codziennie mijamy obojętnie żywe, czujące istoty, uwięzione na metrze ziemi – często gołej – na całe kilkunastoletnie życie – mówi Dorota Jastrzębowska.
Jak bardzo ciąży łańcuch, najlepiej się przekonać, zakładając go na własną szyję podczas akcji „Zerwijmy łańcuchy". Do wystawionych w centrach miast bud przywiązać się symbolicznie na chwilę może każdy – robią to też gwiazdy, politycy i dziennikarze - – mówią organizatorzy. Zwracają uwagę, że uwiązanie psa na łańcuchu nie jest zabronione, ale długotrwałe przetrzymywanie go na nim - już tak. Ustawa o ochronie zwierząt uznaje bowiem za znęcanie się „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu".
Mapa akcji na stronie http://www.zerwijmylancuchy.pl/mapa-akcji.php
Partnerami akcji są Safe Animal oraz fundacja Viva – Akcja dla Zwierząt.
em, inf. prasowa