Terminy płatności w transporcie są odległe. Jesteśmy uzależnieni od kontrahentów, z tego powodu wystawiamy faktury z terminem płatności około 60-90 dni. Zanim wykonamy pracę, to dochodzi 30 dni. W efekcie realny termin płatności to nawet 120 dni. Natomiast swoim dostawcom musimy płacić w ciągu 14-30 dni (paliwo, części zamienne), a w niektórych przypadkach nawet na bieżąco (leasing).
Jednak firmy transportowe w Polsce musiały sobie jakoś radzić, zanim na naszym rynku pojawił się produkt zwany faktoringiem. W jaki sposób wtedy rozwiązywano problem płynności finansowej?
Wtedy firmy transportowe miały wyższe marże, zyski w całym sektorze były wyższe.
Czyli przedsiębiorstwa były w stanie odłożyć nadwyżki i przeznaczyć je na bieżące płatności?
Oczywiście. Zysk mogliśmy przeznaczać na wspomniany przez pana cel. W tej chwili rentowność w transporcie jest bardzo mała. My mamy pieniądze, ale w innych firmach. A przecież zanim te środki do nas trafią, musimy na bieżąco regulować nasze rachunki.
Czy w sytuacji niskiej rentowności faktoring jest opłacalny?
Dla firm transportowych faktoring jest koniecznością. Dzięki niemu firma może mieć płynność finansową.
Ten sam cel można osiągnąć dzięki kredytowi. Dlaczego z wielu produktów finansowych wybrali państwo faktoring?
Z finansowego punktu widzenia różnica między kredytem a faktoringiem jest niewielka, 1-2 proc. Od 4 lat korzystam z faktoringu w Bibby Financial Services. Dziś wystawiam fakturę, wprowadzam ją do systemu Bibby i natychmiast dostaję pieniądze. A przecież faktor nawet nie widział faktury. To obopólne, ogromne zaufanie. Kredyt? To mnóstwo formalności, za każdym razem weryfikacja, kłopot. Mnie zależy na rzetelnym partnerze, a do Bibby, po 4 latach współpracy, nie mam zastrzeżeń.
Z jakiego rodzaju faktoringu korzysta Sedim?
Na podstawie faktur otrzymuję 80 proc. zapłaty natychmiast, a 20 proc. po tym, gdy kontrahent przeleje pieniądze na konto Bibby.
Czy pańscy kontrahenci nie mają nic przeciwko temu, że wysyłają pieniądze nie Sedimowi, a faktorowi?
Każdy kontrahent, zanim zostanie objęty faktoringiem, musi wyrazić na to zgodę. Zdarzają się przypadki odmowy, ale to bardziej wyjątek niż reguła. Mniej więcej 5 proc. firm nie życzy sobie faktoringu. Dla nas odmowa to sygnał, że taka firma może być niebezpieczna, skoro się czegoś boi.