Dodał: "Jestem również zaniepokojony stanem wolnych mediów na Białorusi i wzywam władze Białorusi do zapewnienia równego dostępu do mediów dla wszystkich kandydatów oraz do zakończenia zastraszania i nękania niezależnych dziennikarzy". Buzek wyraził radość, że na wybory zostali już zaproszeni obserwatorzy z OBWE. "Mam nadzieję, że będą w stanie swobodnie i bez przeszkód pracować" - powiedział i dodał, że spełnienie rekomendacji OBWE jest niezbędne, by wybory można było uznać za sprawiedliwe i demokratyczne.
Przewodniczący PE przypomniał, że ostatnie wybory na Białorusi były "farsą demokracji", "z reżyserem i aktorami grającymi według scenariusza". - To nie tak działają procesy demokratyczne. Demokracja jest wykonywaniem i wyrazem wolnej i niepodległej woli narodu - powiedział Buzek. Zachęcił "siły demokratyczne w kraju do połączenia wysiłków w celu stworzenia wiarygodnego wyboru dla białoruskich wyborców" i zapewnił, że UE i jej państwa członkowskie będą "całym sercem wspierać naród białoruski w jego dążeniu do wolnej, demokratycznej i niezależnej Białorusi".
Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się w niedzielę 19 grudnia. Dotychczas nie udało się zjednoczyć białoruskiej opozycji. Zamiar startu w wyborach zadeklarowało jak dotąd dziewięciu kandydatów - mówił z żalem w piątek opozycyjny białoruski polityk Alaksandr Milinkiewicz. Białoruscy obrońcy praw człowieka z organizacji "Wiasna" i białoruskiego Komitetu Helsińskiego przekonywali we wtorek w Brukseli, że nie ma żadnych złudzeń, że grudniowe wybory będą takie jak poprzednie, czyli sfałszowane i niczego nie zmienią: wygra je rządzący od 16 lat prezydent Alaksandr Łukaszenka.
zew, PAP