Dorn nie chce się też dokładnie wypowiadać na temat ewentualnej odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. - Ja w ogóle się nie wypowiadam, czy mamy tutaj do czynienia z odpowiedzialnością karną czy nie. Pan Prokurator Generalny Seremet mówi, że kwestia odpowiedzialności karnej może dotyczyć czynnika politycznego, czyli ministrów na poziomie konstytucyjnym Rady Ministrów, bądź wiceministrów. Ja tutaj się nie wypowiadam. Natomiast w sensie odpowiedzialności politycznej jeżeli mamy czarną serię katastrof, no to kto za to opowiada? Minister obrony narodowej, nie w sensie karnym, w sensie politycznym - argumentuje.
- Czym innym jest odpowiedzialność karna, czym innym jest odpowiedzialność polityczna. Moim zdaniem kimś, kto powinien odpowiedzieć za Smoleńsk, jest pan minister Bogdan Klich. Ale na katastrofę smoleńską należy patrzeć w kontekście czarnej serii wypadków w polskim lotnictwie. Nie tylko w siłach powietrznych, także w marynarce wojennej, także w lotnictwie wojsk lądowych - powiedział Dorn. - Ja podtrzymuję mój osąd, że po katastrofie Casy wydano ileś papierków, a realnie nic nie zrobiono. Bardzo często teraz wychodzą nowe fakty. Tutaj chodzi przede wszystkim o szkolenie lotników - dodał.
rmf fm, ps