W autobusie pełnym gości weselnych zginęło dziecko, a 28 osób zostało rannych na północy Afganistanu, gdy zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze w samochodzie pełnym ładunków wybuchowych. Policja uważa, że celem zamachu był konwój sił NATO.
Na razie nie wiadomo, czy ucierpiał któryś z żołnierzy z konwoju sił międzynarodowych przejeżdżającego obok autobusu - powiedział Abdul Rauf Tadż, zastępca komendanta policji prowincji Balch. Do zamachu doszło w pobliżu miasta Mazar-i-Szarif, stolicy prowincji. Tadż oskarżył o śmiercionośną akcję "wrogów pokoju". Jest to termin używany przez władze na określenie talibów lub innych islamskich rebeliantów.
pap, ps