Polska szykuje się do wysłania wojsk do Afganistanu. Rząd obawia się, że nasz udział w wojnie zwiększy ryzyko ataku terrorystów na nasz kraj.
Polskie wojska będą gotowe do działań 10 stycznia przyszłego roku.
Polski kontyngent będzie składał się z 80 żołnierzy kompanii piechoty GROM, plutonu logistycznego, plutonu saperów, plutonów wojsk przeciwchemicznych, zespołu rozpoznania biologicznego oraz jednostki morskiej.
Skład kontyngentu polskich wojsk uzgodniony został z USA i NATO. Polscy oficerowie przebywają już w bazie wojskowej w Tampa na Florydzie, skąd kierowana jest cała operacja.
Polski kontyngent będzie działał w ramach sił sojuszniczych w operacji "Trwały pokój".
Rząd rano wystąpił do prezydenta o wysłanie polskich żołnierzy do Afganistanu, prezydent w ekspresowym tempie, wczesnym popołudniem zgodził się.
Wcześniej premier Leszek Miller nie chciał ujawnić, które jednostki mają jechać do Afganistanu. Oświadczył jedynie, że nasz kontyngent składać się będzie z kilkuset żołnierzy z "wyspecjalizowanych jednostek" wraz ze sprzętem. Według szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego, pojedzie tam ok. 300 żołnierzy.
Premier podkreślił, że prawdopodobnie trzeba będzie zwiększyć działania na rzecz bezpieczeństwa w Polsce. "Oficjalna decyzja o wysłaniu żołnierzy może skłonić organizacje terrorystyczne do stosownych działań i należy być na to przygotowanym" - dodał. "Nie można tego wykluczyć" - tak Szmajdziński odpowiedział na pytanie, czy zapowiedź wizyty premiera w jednostce GROM oznacza, że to właśnie ona uda się do Afganistanu.
Stany Zjednoczone poprosiły o wysłanie polskich jednostek chemicznych, saperskich, inżynierskich, rozpoznania biologicznego oraz o wsparcie logistyczne. "Jest w tym zestawie również jednostka o charakterze specjalnym, jej użycie może dotyczyć różnych form - ochronnych, konwojowych, patrolowych, ale w ekstremalnych przypadkach może oznaczać bezpośrednie użycie" - wyjaśnił Szmajdziński. Nie wykluczył, że do Afganistanu wysłana zostanie jednostka specjalna GROM.
Ewentualna decyzja o wysłaniu polskich jednostek do Afganistanu dotyczyłaby "półrocznego okresu", tj. polskie jednostki pozostałyby na froncie do końca czerwca.
Rząd USA zwrócił się do Polski o wsparcie wojskowe w Afganistanie.
em, pap
Polski kontyngent będzie składał się z 80 żołnierzy kompanii piechoty GROM, plutonu logistycznego, plutonu saperów, plutonów wojsk przeciwchemicznych, zespołu rozpoznania biologicznego oraz jednostki morskiej.
Skład kontyngentu polskich wojsk uzgodniony został z USA i NATO. Polscy oficerowie przebywają już w bazie wojskowej w Tampa na Florydzie, skąd kierowana jest cała operacja.
Polski kontyngent będzie działał w ramach sił sojuszniczych w operacji "Trwały pokój".
Rząd rano wystąpił do prezydenta o wysłanie polskich żołnierzy do Afganistanu, prezydent w ekspresowym tempie, wczesnym popołudniem zgodził się.
Wcześniej premier Leszek Miller nie chciał ujawnić, które jednostki mają jechać do Afganistanu. Oświadczył jedynie, że nasz kontyngent składać się będzie z kilkuset żołnierzy z "wyspecjalizowanych jednostek" wraz ze sprzętem. Według szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego, pojedzie tam ok. 300 żołnierzy.
Premier podkreślił, że prawdopodobnie trzeba będzie zwiększyć działania na rzecz bezpieczeństwa w Polsce. "Oficjalna decyzja o wysłaniu żołnierzy może skłonić organizacje terrorystyczne do stosownych działań i należy być na to przygotowanym" - dodał. "Nie można tego wykluczyć" - tak Szmajdziński odpowiedział na pytanie, czy zapowiedź wizyty premiera w jednostce GROM oznacza, że to właśnie ona uda się do Afganistanu.
Stany Zjednoczone poprosiły o wysłanie polskich jednostek chemicznych, saperskich, inżynierskich, rozpoznania biologicznego oraz o wsparcie logistyczne. "Jest w tym zestawie również jednostka o charakterze specjalnym, jej użycie może dotyczyć różnych form - ochronnych, konwojowych, patrolowych, ale w ekstremalnych przypadkach może oznaczać bezpośrednie użycie" - wyjaśnił Szmajdziński. Nie wykluczył, że do Afganistanu wysłana zostanie jednostka specjalna GROM.
Ewentualna decyzja o wysłaniu polskich jednostek do Afganistanu dotyczyłaby "półrocznego okresu", tj. polskie jednostki pozostałyby na froncie do końca czerwca.
Rząd USA zwrócił się do Polski o wsparcie wojskowe w Afganistanie.
em, pap