- PO nie rozumie wyzwań, przed którymi stoi nowoczesna Europa, nie rozumie polityki równościowej, kojarząc ja wyłącznie z lewicą. Jarosław Gowin, dziś główny protegowany Tuska, hamuje refundację zapłodnienia in vitro, w imię posłuszeństwa biskupom, wbrew prawom osób niepłodnych do posiadania potomstwa. Konserwatyzm, a właściwie klerykalizm PO zahamuje wkrótce potencjał tej partii. Kto nie wierzy, niech przeczyta raport Boniego - przewiduje Środa. Jej zdaniem nawet fakt, iż Tusk chce wprowadzenia parytetu na listach wyborczych, nie przemawia na jego korzyść. - Tusk wprowadza parytety w ramach swojej partii, by mieć możliwość lepszego nią zarządzania. Będzie mógł dzięki nim odsunąć od pierwszych miejsc swoich konkurentów i manipulować kandydatami. W ciągu całych swoich rządów nie zrobił nic dla kobiet poza stworzeniem absolutnie fasadowego urzędu ds. przeciwdziałania dyskryminacji. Gdyby zależało mu na rzeczywistej równości, traktowałby tę politykę kompleksowo i poważnie - mówi Środa.
Pytana o inicjatywę Janusza Palikota Środa podkreśla, że na pewno nie jest ona inspirowana przez Donalda Tuska, ale dodaje, że nie wie czy można liczyć na jej sukces. - Podoba mi się to, że Palikot niezależnie od tego, czy stworzy partię, zdestabilizuje choć na jakiś czas scenę polityczną, która jest duszna i nie do zniesienia. Tylko Palikot może to zrobić. Dziś polityka to show, nie tworzy się jej przez programy, lecz spektakl. Może być żałobny, może być rozrywkowy. Pytanie, na ile ludzie będą gotowi na zmianę spektaklu. Ilu wybierze klasyka Tuska, a ilu pójdzie w awangardę, w odrobinę szaleństwa i wybierze Palikota - zastanawia się Środa. Sama zapowiada, że nie chce deklarować się na temat ewentualnego włączenia w Ruch Poparcia Palikota dopóki nie pozna jego programu. I dodaje, że innym środowiskiem, które mogłoby stworzyć nowoczesną partię lewicową są przedstawiciele "Krytyki Politycznej".
"Rzeczpospolita", zew