Dwie i pół godziny. Dokładnie tyle czasu było trzeba na powstanie pierwszej teorii spiskowej. Teorii zamachu. 10 kwietnia, po 11 czasu polskiego dwie i pół godziny po katastrofie na Cmentarzu Wojennym w Katyniu ówczesnego wiceszefa Kancelarii Prezydenta Jacka Sasina dopada starszy człowiek. – Panie ministrze, czy to prawda, że to Ruscy zestrzelili samolot z prezydentem?
Pół roku po wypadku trudno rozstrzygnąć, kto pierwszy puścił ją w obieg. Część uczestników obchodów uważa, że byli to żołnierze. – Dowódca uroczystości ogłosił, że dostał rozkaz z Warszawy przeprowadzenia natychmiastowej ewakuacji do kraju. Skoro chcieli nas ewakuować, to musieliśmy być w niebezpieczeństwie – przekonuje jeden z naszych rozmówców. Zastrzega jednak, że nie słyszał tego na własne uszy.
Teoria zamachu wylała się do mediów bardzo szybko – jeszcze w pociągu wracającym z Katynia do Warszawy. Jadący nim poseł PiS Artur Górski udzielił „Naszemu Dziennikowi" wywiadu, który został wydrukowany w poniedziałkowym wydaniu gazety. Poseł stawiał jasną tezę: odpowiedzialność moralną za katastrofę ponoszą Rosjanie. Chcieli prawdopodobnie uniemożliwić prezydentowi Kaczyńskiemu wzięcie udziału w sobotnich uroczystościach. Z relacji pasażerów pociągu wynika, że Górski część podroży spędził w jednym przedziale z Antonim Macierewiczem. Wtedy właśnie pojawiła się też teoria niewykrywalnej bomby rozpylonej w powietrzu. Eksplozję miało wywołać pojawienie się samolotu w jej zasięgu.
„Nasz Dziennik" jako pierwszy oficjalnie wspomnina o tym, że jej przyczyną katastrofy może być zamach. 12 kwietnia gazeta twierdzi, że śledztwo w sprawie tragedii prezydenckiego samolotu będzie brało pod uwagę także wątek ewentualnego zamachu. Jakby dla uwiarygodnienia tezy o zamachu w „Naszym Dzienniku" z 12 kwietnia zabiera głos Zdzisław Krasnodębski. Nie ma miejsca na tryb przypuszczający: – Jeśli ktoś chce wierzyć w przypadek, niech wierzy, ja nie jestem w stanie uwierzyć. Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają. Ta śmierć zbyt dobrze wpisuje się w wydarzenia ostatnich paru tygodni. Przed kilkoma dniami w Katyniu byli inni przedstawiciele władz Polski i nic im się nie stało. 22 września poseł PiS Jarosław Zieliński mówi: – Niewykluczone, że prezydent został zabity.
Prokuratura, która 29 kwietnia przyjęła cztery wersje przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem: usterki techniczne, nieodpowiednie zachowanie załogi samolotu, zła organizacja i zabezpieczenie lotu, zamach terrorystyczny, 27 września, ustami prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wyklucza wersję o zamachu. Nie oznacza to jednak końca jej żywota.
Zamach to tylko jedna z wielu spiskowej teorii, jakie pojawiły się po katastrofie smoleńskiej. Naliczyliśmy ich jedenaście. Są wśród nich m.in. rozpylenie mgły nad lotniskiem, niewykrywalna bomba, tajemnicze dwa nadprogramowe ciała, karetki, które tuż po katastrofie odjechały na sygnale. W ich rozgłaszaniu celowały niektóre media i politycy.
O tym kto i jakie teorie rozpowszechniał na temat katastrofy, już w najnowszym poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Wprost"
Teoria zamachu wylała się do mediów bardzo szybko – jeszcze w pociągu wracającym z Katynia do Warszawy. Jadący nim poseł PiS Artur Górski udzielił „Naszemu Dziennikowi" wywiadu, który został wydrukowany w poniedziałkowym wydaniu gazety. Poseł stawiał jasną tezę: odpowiedzialność moralną za katastrofę ponoszą Rosjanie. Chcieli prawdopodobnie uniemożliwić prezydentowi Kaczyńskiemu wzięcie udziału w sobotnich uroczystościach. Z relacji pasażerów pociągu wynika, że Górski część podroży spędził w jednym przedziale z Antonim Macierewiczem. Wtedy właśnie pojawiła się też teoria niewykrywalnej bomby rozpylonej w powietrzu. Eksplozję miało wywołać pojawienie się samolotu w jej zasięgu.
„Nasz Dziennik" jako pierwszy oficjalnie wspomnina o tym, że jej przyczyną katastrofy może być zamach. 12 kwietnia gazeta twierdzi, że śledztwo w sprawie tragedii prezydenckiego samolotu będzie brało pod uwagę także wątek ewentualnego zamachu. Jakby dla uwiarygodnienia tezy o zamachu w „Naszym Dzienniku" z 12 kwietnia zabiera głos Zdzisław Krasnodębski. Nie ma miejsca na tryb przypuszczający: – Jeśli ktoś chce wierzyć w przypadek, niech wierzy, ja nie jestem w stanie uwierzyć. Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają. Ta śmierć zbyt dobrze wpisuje się w wydarzenia ostatnich paru tygodni. Przed kilkoma dniami w Katyniu byli inni przedstawiciele władz Polski i nic im się nie stało. 22 września poseł PiS Jarosław Zieliński mówi: – Niewykluczone, że prezydent został zabity.
Prokuratura, która 29 kwietnia przyjęła cztery wersje przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem: usterki techniczne, nieodpowiednie zachowanie załogi samolotu, zła organizacja i zabezpieczenie lotu, zamach terrorystyczny, 27 września, ustami prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wyklucza wersję o zamachu. Nie oznacza to jednak końca jej żywota.
Zamach to tylko jedna z wielu spiskowej teorii, jakie pojawiły się po katastrofie smoleńskiej. Naliczyliśmy ich jedenaście. Są wśród nich m.in. rozpylenie mgły nad lotniskiem, niewykrywalna bomba, tajemnicze dwa nadprogramowe ciała, karetki, które tuż po katastrofie odjechały na sygnale. W ich rozgłaszaniu celowały niektóre media i politycy.
O tym kto i jakie teorie rozpowszechniał na temat katastrofy, już w najnowszym poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Wprost"