Premier zapowiedział, że "to nie jest późna reakcja, to jest zmiana sposobu reakcji". - Nigdzie na świecie do tej pory nie eliminowało się produktów tego typu tylko na podstawie domniemanych skutków działania tych produktów. Zawsze najpierw się robi analizę, z czego się składa dana substancja, później się ją wpisuje do rejestru zakazanych substancji - mówił Tusk. Jak dodał, "dokonujemy takiej swoistej rewolucji wcale niełatwej i w jakimś sensie ryzykownej". - Będziemy chcieli eliminować produkty, co do których sądzimy, że mogą być groźne dla zdrowia i życia - podkreślił szef rządu. Premier przyznał, że działania, które - jak to określił - prowadzone były "zgodnie z taką prawniczą rutyną, okazały się nieskuteczne".
Tusk zapowiedział, że w sprawie dopalaczy będzie działał na forum Unii Europejskiej. - Będę proponował pewne wspólne rozwiązania na terenie całej UE, takie rozwiązania, które przygotowaliśmy w Polsce i które w sposób kategoryczny wykluczą możliwość handlu, dystrybucji i produkcji tego typu produktów - podkreślił.
PAP, arb