Gowin: na komisję konstytucyjną trzeba jeszcze poczekać

Gowin: na komisję konstytucyjną trzeba jeszcze poczekać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Platforma Obywatelska w przyszłym tygodniu złoży w Sejmie wniosek o powołanie sejmowej komisji konstytucyjnej - zapowiedział Jarosław Gowin, który ma stanąć na czele tej komisji. Jak dodał, wniosek zostanie złożony dopiero w przyszłym tygodniu, a nie - jak wcześniej zapowiadał - w czwartek ze względu na debatę budżetową w Sejmie.
Gowin zapowiedział, że komisja konstytucyjna będzie tzw. komisją średnią. Oznacza to, że będzie liczyła 17 osób: 8 z Platformy, 6 z PiS, 2 z SLD i 1 z PSL. Dodał, że do prac nad propozycjami zmian w konstytucji zostaną zaproszeni byli prezydenci i byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego, "tak, aby swoim autorytetem i wiedzą wspomagali posłów". Poseł zaznaczył, że nie ma jeszcze decyzji klubu PO, kto będzie reprezentował Platformę w tej komisji. Dodał jednocześnie, że bardzo chciałby pracować w komisji z byłym ministrem sprawiedliwości Andrzejem Czumą. Zdaniem rzecznika rządu Pawła Grasia komisja jest dobrym miejscem na podjęcie rozmów w sprawie zmian w konstytucji. - Liczymy, że uda się w czasie tych prac znaleźć chociaż kilka wspólnych, zbieżnych punktów, które pomimo różnic programowych pomiędzy koalicją a opozycją uda się zmienić - powiedział.

Komisja zajmie się m.in. propozycjami PO, które zakładają zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300 oraz powiązanie liczby mandatów w Senacie z liczbą mieszkańców w województwie w ten sposób, że na każdy rozpoczęty milion mieszkańców przypadałby jeden mandat. Ponadto prawo zasiadania w Senacie otrzymaliby byli prezydenci wybrani w wyborach powszechnych, którzy mogliby się jednak zrzec tego uprawnienia. PO opowiada się też m.in. za tym, aby Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów, a nie - jak obecnie - większością 3/5 głosów. Prezydent nadal byłby wybierany w wyborach powszechnych, ale warunkiem startu w wyborach byłoby zebranie 300 tys. podpisów z poparciem.

Pomysł PSL to likwidacja Senatu i przekazanie jego uprawnień prezydentowi - chodzi np. o prawo proponowania poprawek do ustaw uchwalanych przez Sejm. - Nasza filozofia jest taka, że likwidujemy Senat, a jego uprawnienia cedujemy na prezydenta. Takie rozwiązanie da dużo większe oszczędności niż proponowane przez PO zmniejszenie liczby posłów - tłumaczył szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Także SLD popiera dyskusję nad pozycją ustrojową Senatu - jego ewentualną likwidacją lub przekształceniem w izbę samorządową. Sojusz proponował już powołanie Rady Konstytucyjnej, w której zasiedliby m.in.: byli prezydenci, premierzy, prezesi Trybunału Konstytucyjnego, którzy przyjrzeliby się, jak stosowana jest obecna konstytucja, po ponad 10 latach od jej wprowadzenia.

Własny projekt zmian w konstytucji na początku roku przedstawiło także PiS. Jego ideą jest rozszerzenie kompetencji prezydenta m.in. o prawo odmowy powołania premiera lub innego członka rządu, jeżeli zaistnieje uzasadnione podejrzenie, że nie będzie on przestrzegał prawa.

PAP, arb