Nowym sekretarzem generalnym PO został Andrzej Wyrobiec, skarbnikiem partii - Łukasz Pawełek. Zarówno sekretarz generalny jak i skarbnik znajdą się poza zarządem; będą oni mogli uczestniczyć w posiedzeniach zarządu, bez prawa głosu. Po zmianach w statucie partii sekretarz generalny będzie teraz pełnił funkcję techniczną.
Tusk i Schetyna wracają do siebie
W ocenie premiera, nowi wiceszefowie partii - Schetyna, Gronkiewicz-Waltz, Kopacz i Sikorski - to najbardziej popularne, cenione i rozpoznawalne osoby w Platformie, które "gwarantują autorytet i stabilność". Rekomendując Schetynę na pierwszego wiceszefa partii Tusk powiedział, że to niekwestionowany lider Platformy, który "położył fundamenty organizacyjne". - Schetyna prowadzi prace Sejmu, ja prowadzę prace rządu, czasami różnimy się w opiniach. Byliśmy jak dwie ręce w Platformie, a przychodzi czas, żeby znowu być, tak jak na początku, jak jedna pięść - powiedział Tusk. Pytany o swoje relacje ze Schetyną, premier powiedział: "Co było, to było, jesteśmy dojrzałymi mężczyznami". - Nie tylko trzeba się czasami umieć pospierać, ale też czasami wrócić do siebie - dodał.
Groźne machnięciePodczas piątkowego spotkania Donald Tusk przekonywał zgromadzonych delegatów, że PO to "wielka siła", zdolna "dźwigać odpowiedzialność za ojczyznę". Zdaniem szefa rządu narodową czujność musi budzić "mobilizowanie przez czołowych polityków opozycji jednej trzeciej polskiego narodu" przeciwko własnemu państwu. - Mobilizowanie przeciw nie tylko własnemu rządowi, ale przeciwko jakby istocie polskości, jaką jest niepodległe państwo - powiedział premier. Według Tuska "najgorsze w tym wszystkim" jednak jest to, że takie zachowanie opozycji stało się normą, która już na nikim nie robi wrażenia. - Nie są straszni i nie są groźni politycy, którzy wypowiadają takie rzeczy. Groźna i nie do przyjęcia jest atmosfera przyzwolenia i machnięcia ręką - stwierdził.
Kaczyński i Fotyga trzymający władzę
Jak zaznaczył Tusk, jeśli tacy politycy jak Anna Fotyga czy Jarosław Kaczyński "utrzymają władzę nad emocjami i wyobraźnią jednej trzeciej Polaków, to wykopią przepaść pomiędzy milionami Polaków, której nie sposób będzie zasypać". - To znaczy, że będą całymi latami rozumieli opozycję w demokratycznym państwie jako agresywne wyczekiwanie, aż to państwo upadnie - powiedział premier. Dlatego - zdaniem Tuska - przed PO stoi odpowiedzialność nie tylko za przeprowadzenie Polski przez trudne czasy kryzysu, ale także za ochronę Polaków przed taką polityką.
Tusk prosił uczestników Rady o wewnętrzną mobilizację. - Obrona Polski przed tymi, którzy chcą zniszczyć to państwo, wymaga dobrej kondycji, determinacji, uczciwości, optymizmu, ale też tej elementarnej jedności w różnorodności - oświadczył premier.
Tusk: nie jesteśmy doskonali
- Przyszedł trudny czas i jako rządzący mamy wiele problemów do rozwiązania - mówił o sytuacji w kraju premier. - Zamykamy w PO rozdział imponujących osiągnięć, bo zbudowaliśmy przez te lata wielką polityczną siłę, zdolną dźwigać na sobie odpowiedzialność za to, co w naszej ojczyźnie się dzieje - ocenił Tusk. Jednak - jak stwierdził - jest to też "rozdział emocji i błędów właściwych dla ruchu obywatelskiego, gdzie potrafią ze sobą współpracować różni ludzie, ścierać się różne interesy, różne poglądy".
- Wiemy, że nie jesteśmy doskonali i wiemy jak trudny czas przyszedł dla tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za sprawy kraju, jak wiele trudnych problemów musimy rozwiązać - powiedział Tusk, wymieniając w tym kontekście m.in. dług publiczny, deficyt budżetowy i kryzys gospodarczy.
zew, PAP