- Przede wszystkim przestraszyłem się tego, że Jarosław Kaczyński w końcu doprowadzi do rozlewu krwi w Polsce - tak odpowiedział Janusz Palikot pytany o wypowiedź szefa PiS, w której stwierdził on, że prezydent Bronisław Komorowski jest wrogiem Kościoła.
- Przede wszystkim przestraszyłem się tego, że Jarosław Kaczyński w końcu doprowadzi do rozlewu krwi w Polsce. Ja obserwuję jego działalność od kilku miesięcy, wyraźnie w kierunku podburzenia ludzi w Polsce i tego, żeby ktoś - nie do końca panujący nad swoimi emocjami - targnął się na Komorowskiego - powiedział Palikot.
Palikot powiedział, "że jeśli dojdzie do rozlewu krwi w najbliższych miesiącach, to odpowiedzialny za to będzie Jarosław Kaczyński". - On robi co może, żeby jakiś szaleniec przez analogię do tego, co się wydarzyło przed wojną, przed 39 rokiem, doprowadził do tej samej sytuacji - dodał.
Były poseł Platformy powiedział też, że dziwi się, "iż prokuratura, która dzisiaj miała trzy godziny, żeby go przesłuchiwać w sprawie rzekomego obrażenia Świętego Ducha, zdaniem posła Mularczyka, nie ma czasu, żeby zająć się Jarosławem Kaczyńskim i jego sektą z pochodniami przed Pałacem Prezydenckim".pap, ps