Sejm oprócz projektu Kidawy-Błońskiej z PO ma zająć się także projektami Jarosława Gowina z PO, Bolesława Piechy z PiS oraz Teresy Wargockiej z PiS. - Projekt Gowina jest teraz trochę innym projektem niż pierwotny, który prezentował. Aczkolwiek nadal dalece odmienny od tego, proponuje Kidawa-Błońska - zaznaczyła Kopacz. W projekcie Kidawy-Błońskiej dopuszczono tworzenie zarodków nadliczbowych i ich mrożenie. Zgodnie z jego założeniami, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zgodnie z ustawą ma zostać powołana Polska Rada Bioetyczna - organ doradczy przy premierze.
Projekty złożone przez polityków PiS zakładają zakaz stosowania in vitro. Pierwszy projekt - autorstwa Piechy, pomimo zakazu, przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrożone. Drugi, którego sprawozdawcą będzie Teresa Wargocka z PiS za stosowanie zapłodnienia in vitro wprowadza karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Taka sama kara ma grozić za niszczenie ludzkich embrionów. Nadzwyczajna sejmowa podkomisja pracuje również nad dwoma projektami ustaw lewicy, które regulują kwestie związane z metodą in vitro. Zakładają one m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażanie ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.
PAP, arb