Marszałek podkreślił, że "także poprzez taki gest, jak ten dzisiejszy poranny, trzeba oddać hołd temu, który zginął, bo taka tragedia mogła zdarzyć się także w innym miejscu, w innym mieście i w innym biurze poselskim".
Schetyna zaznaczył, że nie wierzy w pozory pojednania. - Trzeba wyciągnąć wnioski, ale też nie można mówić o kiczu pojednania, że wszystko będzie dobrze, bo zginął człowiek i wszyscy będziemy ze sobą rozmawiać i skończy się ten konflikt - ocenił marszałek.
Schetyna powiedział, że jednak pewne rzeczy, np. język debaty politycznej, trzeba narzucić i, jak dodał, kampania samorządowa jest dobrą okazją, by zacząć rozmawiać o innych sprawach. - Jesteśmy jedną rodziną, Polakami i wszystkim nam zależy, by w sensowny sposób zmieniać nasz kraj, nawet jeśli są różnice, trzeba je opisać i pokazać, a nie wymuszać na kimś inne zdanie agresją i nienawiścią - dodał.
Podkreślił, że w jego opinii "takim ostatnim czasem był rok 1989, kiedy rodziła się w naszym kraju demokracja". Powiedział, że pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego, by spotykać się z przedstawicielami klubów poselskich i KRRiT jest bardzo interesujący, a jego wyniki będą zależne od determinacji prezydenta.pap, ps