- Mamy swój udział w tym napięciu i sytuacji, która jest dzisiaj, ale nie możemy być tylko grupą broniących się - powiedziała o politykach Prawa i Sprawiedliwości Jakubiak. - W każdym programie telewizyjnym jestem osobą, która się musi bronić - oceniła. Jej zdaniem, nakręcanie emocji na polskiej scenie politycznej nie wzięło się od Jarosława Kaczyńskiego. Jakubiak powiedziała, że część polityków Platformy nie potrafi przyznać się do winy za obecną "sytuację napięcia". W tym kontekście wymieniła wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, który - jej zdaniem - nie jest w stanie kontrolować swoich emocji i "powinien być poza polityką".
Zdaniem posłanki PiS, Polska potrzebuje szczerości. Jakubiak przestrzegała przed pustymi gestami pojednania. - Ręce można sobie podać, ale to nie zmienia świata. Warto porozmawiać o tym, jak chcemy dojść do prawdy - oświadczyła.
- Chciałabym, żebyśmy rozpoczęli wojnę ze złym państwem, ze złymi praktykami w państwie, z brakiem szacunku do państwa, z judzeniem, z nienawiścią - podkreśliła Jakubiak. W jej ocenie, za katastrofę smoleńską odpowiadają politycy, ponieważ to oni odpowiadają za stan państwa. - Miałam wrażenie, że po katastrofie smoleńskiej wszyscy chcieli nam powiedzieć, że państwo jest fantastyczne. Tym państwem, tu i teraz, rządzą politycy konkretnej opcji. Wygrali w demokratycznych wyborach i ponoszą odpowiedzialność za sukcesy i porażki państwa - zaakcentowała Elżbieta Jakubiak.
zew, TVN24