Radosław Sikorski został zaproszony na Białoruś przez Aleksandra Łukaszenkę - dowiedział się "Wprost". Pomysł wyjazdu budzi kontrowersje w kierownictwie MSZ.
Do wizyty ma dojść w listopadzie. Za przyjęciem zaproszenia przemawiają płynące z Mińska sygnały o pozytywnych gestach wobec Związku Polaków na Białorusi. Jednak w kierownictwie ministerstwa spraw zagranicznych nie ma zgody, czy odwiedzanie Łukaszenki, krótko przed grudniowymi wyborami prezydenckimi, to dobry pomysł.
Powód? Spotkanie z Sikorskim może zostać wykorzystane przez białoruskiego prezydenta w trakcie kampanii wyborczej. - Zdajemy sobie sprawę z ryzyka. Decyzja o wizycie zapadnie najpóźniej w przyszłym tygodniu. Jeśli do niej dojdzie delegacja będzie reprezentowała całą Unię - mówi Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. Jak się dowiedzieliśmy oprócz polskiego szefa MSZ w skład delegacji ma wejść również jego niemiecki odpowiednik - Guido Westerwelle.
Powód? Spotkanie z Sikorskim może zostać wykorzystane przez białoruskiego prezydenta w trakcie kampanii wyborczej. - Zdajemy sobie sprawę z ryzyka. Decyzja o wizycie zapadnie najpóźniej w przyszłym tygodniu. Jeśli do niej dojdzie delegacja będzie reprezentowała całą Unię - mówi Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. Jak się dowiedzieliśmy oprócz polskiego szefa MSZ w skład delegacji ma wejść również jego niemiecki odpowiednik - Guido Westerwelle.