"Oni chcą z nami rywalizować? Ten karzełek przy olbrzymie? - z pytał w swoim radiu Tadeusz Rydzyk. "Karzełkiem" jest Akcja Katolicka, obradująca niedawno w Poznaniu.
Akcja chce odebrać zwolenników ojcu Rydzykowi, uderzyć w jego imperium. Najbliższe dwa lata mają być prawdziwą wojną o rząd dusz. - Jeśli pozwolimy Rydzykowi rosnąć w siłę, do końca tej dekady może mieć po swojej stronie dziesięć milionów wiernych, a wówczas to on będzie dyktował warunki - ostrzega Stefan Kowalewski, jeden ze współzałożycieli akcji. - Akcja Katolicka będzie musiała walczyć. Bo nie ma życia społecznego bez walki - tłumaczy biskup Piotr Jarecki, asystent kościelny Akcji Katolickiej.
Za akcją stoi episkopat i oficjalne struktury Kościoła, za Radiem Maryja - cztery miliony zwolenników i Liga Polskich Rodzin.
- Gdy protestowaliśmy przeciwko sprzedawaniu pism pornograficznych, widziałam, że wokół mnie są ludzie podobnie myślący. Najważniejsze jest poczucie wspólnoty, a to nie byłoby możliwe bez ojca Tadeusza Rydzyka. Ten kapłan dodaje nam sił. To święty - przekonuje Anna Ziółkowska, szczecińska aktywistka Rodziny Radia Maryja. - W działalności Akcji Katolickiej najważniejsza jest praca formacyjna, pogłębianie wiary. Jestem też bardzo zainteresowany nauką społeczną Kościoła, zwłaszcza encyklikami Jana Pawła II - deklaruje Jan Stefanek, który niebawem obejmie funkcję prezesa akcji. Te dwa głosy pokazują, co różni zwolenników akcji i ojca Rydzyka: jedni są na razie klubem dyskusyjnym, drudzy - zdyscyplinowaną armią.
Widząc, jak wielu zwolenników przysporzyło Radiu Maryja jasne określenie przeciwnika, podobną drogą próbuje kroczyć Akcja Katolicka. Podczas jej I kongresu biskup płocki Stanisław Wielgus mówił, że chrześcijanom zagrażają dziś neomarksizm i postmodernizm. Jego zdaniem, Polacy traktują prawdy wiary wybiórczo, kierując się hedonizmem i indywidualizmem. "Nawet człowiek wierzący zaczyna traktować religię konsumpcyjnie, na przykład wymaga od niej poczucia bezpieczeństwa, przeżyć, nawet mistycznych, ale w żadnym razie nie chce, by stawiała żądania, by wymagała przestrzegania przykazań bożych" - wyliczał biskup Wielgus. Jego zdaniem, efektem takiego myślenia jest na przykład New Age. - Jeżeli ktoś wpadł w sidła neomarksizmu lub postmodernizmu, a nie otrzymał gruntownego wychowania chrześcijańskiego w domu, to może być człowiekiem wierzącym... bez sumienia - ostrzega biskup Wielgus.
Dzisiejsza Akcja Katolicka czerpie z tradycji i doświadczeń przedwojennej. - Mamy ten sam cel: formację człowieka, który w ścisłej współpracy z hierarchią kościelną realizuje dzieło apostolskie - zapewnia Krzysztof Kalinowski. Tak jak przed wojną organizacja odwołuje się do narodowych tradycji. Biskup Piotr Jarecki tłumaczy jednak, że nie chce forsować nacjonalistycznego stereotypu Polaka katolika. - Chodzi nam o patriotyzm, miłość do ojczyzny, zaangażowanie w życie publiczne, lecz nie w rozumieniu nacjonalistycznym - przekonuje biskup Jarecki. Współczesnej akcji daleko jednak do siły poprzedniczki, która w swych czterech "kolumnach" skupiała ponad 750 tys. członków. Do reaktywowanej organizacji zapisało się zaledwie 35 tys. osób.
Najważniejsze dla Akcji Katolickiej jest jednak osłabienie wpływów ojca Rydzyka i odzyskanie sporej części jego zwolenników. W tym celu przygotowywane są nowe inicjatywy w mediach, działania edukacyjne, kościelne ośrodki pomocy społecznej. "Bóg nade mną czuwa i nie pozwoli faryzeuszom zburzyć dzieła, które z takim trudem udało nam się stworzyć. Na razie obserwujemy, spisujemy czyny i rozmowy. Gdy nadejdzie pora, zdrajcom wystawimy rachunek" - przestrzega ojciec Rydzyk na antenie Radia Maryja.
Andrzej Goszczyński
Pełny tekst pt. "Front katolików" w najnowszym, 994 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 10 grudnia.
Za akcją stoi episkopat i oficjalne struktury Kościoła, za Radiem Maryja - cztery miliony zwolenników i Liga Polskich Rodzin.
- Gdy protestowaliśmy przeciwko sprzedawaniu pism pornograficznych, widziałam, że wokół mnie są ludzie podobnie myślący. Najważniejsze jest poczucie wspólnoty, a to nie byłoby możliwe bez ojca Tadeusza Rydzyka. Ten kapłan dodaje nam sił. To święty - przekonuje Anna Ziółkowska, szczecińska aktywistka Rodziny Radia Maryja. - W działalności Akcji Katolickiej najważniejsza jest praca formacyjna, pogłębianie wiary. Jestem też bardzo zainteresowany nauką społeczną Kościoła, zwłaszcza encyklikami Jana Pawła II - deklaruje Jan Stefanek, który niebawem obejmie funkcję prezesa akcji. Te dwa głosy pokazują, co różni zwolenników akcji i ojca Rydzyka: jedni są na razie klubem dyskusyjnym, drudzy - zdyscyplinowaną armią.
Widząc, jak wielu zwolenników przysporzyło Radiu Maryja jasne określenie przeciwnika, podobną drogą próbuje kroczyć Akcja Katolicka. Podczas jej I kongresu biskup płocki Stanisław Wielgus mówił, że chrześcijanom zagrażają dziś neomarksizm i postmodernizm. Jego zdaniem, Polacy traktują prawdy wiary wybiórczo, kierując się hedonizmem i indywidualizmem. "Nawet człowiek wierzący zaczyna traktować religię konsumpcyjnie, na przykład wymaga od niej poczucia bezpieczeństwa, przeżyć, nawet mistycznych, ale w żadnym razie nie chce, by stawiała żądania, by wymagała przestrzegania przykazań bożych" - wyliczał biskup Wielgus. Jego zdaniem, efektem takiego myślenia jest na przykład New Age. - Jeżeli ktoś wpadł w sidła neomarksizmu lub postmodernizmu, a nie otrzymał gruntownego wychowania chrześcijańskiego w domu, to może być człowiekiem wierzącym... bez sumienia - ostrzega biskup Wielgus.
Dzisiejsza Akcja Katolicka czerpie z tradycji i doświadczeń przedwojennej. - Mamy ten sam cel: formację człowieka, który w ścisłej współpracy z hierarchią kościelną realizuje dzieło apostolskie - zapewnia Krzysztof Kalinowski. Tak jak przed wojną organizacja odwołuje się do narodowych tradycji. Biskup Piotr Jarecki tłumaczy jednak, że nie chce forsować nacjonalistycznego stereotypu Polaka katolika. - Chodzi nam o patriotyzm, miłość do ojczyzny, zaangażowanie w życie publiczne, lecz nie w rozumieniu nacjonalistycznym - przekonuje biskup Jarecki. Współczesnej akcji daleko jednak do siły poprzedniczki, która w swych czterech "kolumnach" skupiała ponad 750 tys. członków. Do reaktywowanej organizacji zapisało się zaledwie 35 tys. osób.
Najważniejsze dla Akcji Katolickiej jest jednak osłabienie wpływów ojca Rydzyka i odzyskanie sporej części jego zwolenników. W tym celu przygotowywane są nowe inicjatywy w mediach, działania edukacyjne, kościelne ośrodki pomocy społecznej. "Bóg nade mną czuwa i nie pozwoli faryzeuszom zburzyć dzieła, które z takim trudem udało nam się stworzyć. Na razie obserwujemy, spisujemy czyny i rozmowy. Gdy nadejdzie pora, zdrajcom wystawimy rachunek" - przestrzega ojciec Rydzyk na antenie Radia Maryja.
Andrzej Goszczyński
Pełny tekst pt. "Front katolików" w najnowszym, 994 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 10 grudnia.