Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji zaapelowało w czwartek do USA o przeprowadzenie "drobiazgowego" śledztwa w sprawie ujawnionych przez portal internetowy WikiLeaks dokumentów o zbrodniach popełnionych w Iraku, na które Amerykanie mieli przymykać oczy.
"Konieczne są szczegółowe badania dotyczące pojawienia się świadectw o śmierci niewinnych cywilów, o torturach i złym traktowaniu więźniów - faktów, których według mediów amerykańskie dowództwo wojskowe było świadome" - czytamy w komunikacie MSZ Rosji. "Władze Stanów Zjednoczonych mają obowiązek przeprowadzenia drobiazgowego, niezależnego i transparentnego śledztwa w kwestii wszystkich informacji zawartych w mediach" - napisano.
Portal internetowy WikiLeaks opublikował w ubiegłym tygodniu około 400 tysięcy tajnych dokumentów armii USA z lat 2004-2009 dotyczących wojny w Iraku. Znajdują się w nich opisy okrutnych tortur, jakim władze Iraku poddawały irackich więźniów; czasem dochodziło nawet do egzekucji zatrzymanych. Według założyciela portalu WikiLeaks Juliana Assange'a, ujawniono także "ponad 300 przypadków tortur popełnionych przez siły koalicji". Opublikowane dokumenty sugerują, że opisany proceder odbywał się za wiedzą amerykańskich sił w Iraku, które opatrywały związane z nim raporty notą: "bez dalszego dochodzenia".
zew, PAP