Prezydent zaapelował do zebranych, aby uczestnicząc w listopadowych wyborach samorządowych kierowali się tym, czy kandydaci potrafią "w zgodzie budować dalej lepszą przyszłość Człuchowa, powiatu człuchowskiego i lepszą przyszłość całej Polski". - Musimy zadbać o to, aby zgoda dalej budowała i pozwoliła realizować nasze wspólne marzenia - dodał prezydent. Jak podkreślił, jego marzeniem jest "budowanie wspólnoty, przekraczanie granice podziałów, by inicjować ogólnonarodową debatę".
Komorowski skrytykował przeciwstawianie sobie polskiej wsi i polskich miast, a wszelkie działania do tego zmierzające określił jako "polityczne szaleństwo". - Nie wolno przeciwstawiać małych miast wielkim miastom. To kompletny nonsens, sprzeczny na dodatek z tym, co niesie wielki cywilizacyjny projekt - Unia Europejska, która stawia na wyrównywanie szans pomiędzy regionami - dodał. Kończąc spotkanie w Człuchowie prezydent podkreślił, że stale obserwuje zacieranie się różnic cywilizacyjnych pomiędzy obszarami "starej" i "nowej" Unii Europejskiej. - Tutaj w Człuchowie widać, że dystans pomiędzy tzw. Polską prowincjonalną a prowincją niemiecką, francuską, belgijską czy włoską naprawdę zmalał w ostatnich latach - zaznaczył.
W części przeznaczonej na pytania Komorowski tłumaczył młodszej części widowni czy dobrze być prezydentem, a także ujawnił, jak spędza czas wolny. - Pod tym względem jest kompletna katastrofa, ale staram się wczesnym rankiem przejść przez Warszawę i wtedy mam poczucie, że pomimo wszelkich kłopotów świat jest bardzo piękny - powiedział prezydent.
zew, PAP