Jednak szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że powoływanie zespołu, który ma zastanowić się na zmianami w regulaminie jest "mało efektywne". - Jeśli chce się zmieniać regulamin Sejmu można to robić w komisji regulaminowej i spraw poselski, a nie koniecznie trzeba powoływać zespół - argumentował. W jego ocenie, bardziej chodzi o deklaracje niż rzeczywiste działanie.
Rybicki zapowiedział, że w pierwszej kolejności zlecone zostaną ekspertyzy, które pokażą jak inne parlamenty europejskie regulują kwestie etyki poselskiej. - Dajemy sobie czas do następnego posiedzenia (23-26 listopada); w tym czasie będą trwały prace nad ekspertyzami, a wewnątrz klubów będziemy konsultowali pomysły - podkreślił Rybicki. Jak dodał, w wyniku prac zespołu powstać ma projekt zmian w regulaminie Sejmu, a być może także projekt zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
W ocenie szefa komisji etyki zmiany w regulaminie powinny umożliwić szybszą reakcję na nieetyczne zachowania posłów. Według niego warto też wypracować specjalnego trybu informowania o karach nałożonych na posłów. Obecnie Komisja Etyki Poselskiej w drodze uchwały może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.
Zdaniem Franciszka Stefaniuka z PSL, "jeżeli poseł zachowa się w sposób nieparlamentarny, dolegliwy dla innych posłów, będzie ferował wyroki niesprawdzone, które okazują się pomówieniami" należy go ukarać zakazem pełnienia funkcji w parlamencie np. funkcji przewodniczącego komisji. Stefaniuk argumentuje, że w ten sposób można takiemu posłowi powiedzieć: "koniec, nie możesz awansować". - Chodzi o to, by powstał klimat poszukiwania dobrych wzorców, a wtedy złe wzorce umrą śmiercią naturalną - dodał Stefaniuk.
zew, PAP