- Przed nami dzień Wszystkich Świętych. Apelujemy, by szczególnie mieszkańcy miast, którzy będą chcieli odwiedzić groby swoich bliskich, korzystali i w niedzielę i w poniedziałek z komunikacji miejskiej. Na drogach dojazdowych do cmentarzy może być tłoczno, dodatkowo powinniśmy być przygotowani na zmiany w organizacji ruchu - zaznaczył Horosz.
Policja już od kilku dni apeluje, by kierowcy, jadąc na cmentarze, nie jechali "na pamięć", zwracali uwagę na znaki i słuchali poleceń funkcjonariuszy, którzy w newralgicznych miejscach będą rozładowywać korki.
- Pamiętajmy też, że wcześnie zapada zmrok, w ciągu dnia mogą występować zamglenia, piesi są słabiej widoczni. Uważajmy na nich - zaznaczył Horosz. Dodał, że także piesi powinni przestrzegać podstawowych zasad bezpieczeństwa, czyli chodzić chodnikami lub poboczem drogi, nie przechodzić przez jezdnie w miejscach niedozwolonych, ubierać się w rzeczy jasne lub mieć przy sobie jakieś elementy odblaskowe. Coroczne statystyki policyjne pokazują bowiem, że jesień i zima to czas, gdy na drogach ginie najwięcej pieszych.
Według szacunków policjantów, wiele osób, które wyjechały na świąteczny weekend do swoich rodzin, zdecyduje się na powroty w poniedziałek wieczorem. "Zaplanujmy tę podróż, nie odkładajmy jej na ostatnią chwilę. Nie spieszmy się" - podkreślił Horosz.
Od piątku na polskich drogach trwa policyjna akcja "Znicz 2010". W sumie nad bezpieczeństwem tych, którzy chcą odwiedzić groby swoich bliskich, czuwa ok. 15 tys. funkcjonariuszy.
Policjanci prowadzą wzmożone kontrole. Zwracają szczególną uwagę na prędkość z jaką jadą kierowcy i ich trzeźwość. Sprawdzają też stan techniczny aut i m.in. sposób przewożenia dzieci.pap, em