Pitera o Sikorskim: postępuje nagannie, ale nic z tym nie zrobię

Pitera o Sikorskim: postępuje nagannie, ale nic z tym nie zrobię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia Pitera (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera skrytykowała ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego za zatrudnienie w swoim gabinecie politycznym córki ministra finansów Jacka Rostowskiego, 23-letniej Mai Rostowskiej. - To naganne, ale nic z tym nie zrobię. To odpowiedzialność ministra - przekonywała Pitera w RMF FM.
- Sytuacja jest dość zabawna, bo ta sensacyjna informacja tylko dlatego znalazła się w obiegu publicznym, że m.in. ja wystąpiłam do ministrów o uzupełnienie składów gabinetów politycznych - zauważa Pitera. Dodaje jednak, że sposób rekrutacji członków gabinetów politycznych nie należy do jej kompetencji. - To są zupełnie inne zasady naboru - zauważa minister. Pytana o to, czy zwróci, choćby nieformalnie, uwagę koledze z rządu Pitera przekonuje, że Sikorski "doskonale wie, jaka jest jej ocena tego typu sytuacji". - Nie wszystkie gabinety polityczne są według klucza, który ja bym akceptowała. Ale to jest akurat coś, gdzie nie sięga ręka etyki. Gabinet polityczny to odpowiedzialność osobista ministra - ucina temat Pitera.

Pytana o aferę hazardową Pitera zwraca uwagę, że o tym czy mieliśmy do czynienia ze złamaniem prawa, rozstrzygnie prokuratura. - Nie możemy pewnego zdarzenia obyczajowego, czy też pewnego zdarzenia, które wskazuje na to, że nie były dopełniane procedury, od razu wyciągać wnioski, że była afera - apeluje minister. - Polityczne skutki będą ostateczne po zakończeniu śledztwa prokuratorskiego - dodaje. I zaznacza, że sama jest zwolenniczką odtajnienia wszelkich dokumentów dotyczących prac komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową. - Sytuacja paradoksalna: opozycja chce, żeby było tajne a koalicja rządząca chce, żeby było jawne - zauważa z przekąsem Pitera.

Pytana o jednego z bohaterów afery hazardowej, Zbigniewa Chlebowskiego, który zapowiada, że chciałby poddać się weryfikacji startując w wyborach Pitera mówi, że chciałaby usłyszeć od niego słowo "przepraszam". - Tego słowa zabrakło - ubolewa. Dodaje, że o losie politycznym Chlebowskiego zadecydują ustalenia prokuratury w sprawie tzw. afery hazardowej.

RMF FM, arb