Pod Ossowem na Mazowszu odsłonięto mogiłę 22 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w tym miejscu podczas wojny polsko-bolszewickiej. Nad mogiłą odmówiono krótką modlitwę prawosławną i katolicką oraz złożono wieńce. Kilka osób protestowało: "Znicz - tak, pomnik - to hańba".
W uroczystości wzięli udział m.in. Tomasz Nałęcz z kancelarii prezydenta oraz Sekretarz Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert. Rada i Kancelaria Prezydenta RP wspólnie uznały, że nagrobek zostanie poprawiony, by budził mniejsze emocje. Z mogiły czerwonoarmistów na łące pod Ossowem usunięto elementy przypominające bagnety.
Chwała oprawcom?
Na chwilę przed rozpoczęciem uroczystości, zebrali się jej przeciwnicy. Głosili hasła nieprzychylne Bronisławowi Komorowskiemu, skandując „ Jaki prezydent, taki patriotyzm", "Znicz- tak, pomnik- to hańba.
Do Ossowa przybyło także kilku przeciwników pomnika z Warszawy. Był wśród nich organizator pikiety Waldemar Bonkowski. Mówił, że nie powinno być w tym miejscu pomnika i prawosławnego krzyża. - Czerwonoarmiści nie przyjechali wyzwalać naszego kraju, ani ewangelizować, tylko mordować Polaków i nie mieli nic wspólnego z wiarą prawosławną . Dlaczego mamy stawiać pomniki oprawcom? – pytał retorycznie.
"To nie ukłon w stronę Rosji"
Wśród mieszkańców Ossowa zdania są podzielone. Jednym pomnik nie przeszkadza.
- Żołnierze Armii Czerwonej byli tylko ludźmi, którzy wykonywali rozkazy przełożonych – argumentują. Tomasz Nałęcz tłumaczył, że była to "religijna uroczystość w ramach rycerskiej polskiej tradycji, mająca na celu oddanie hołdu poległym i zwyciężonym". - Nie ma to nic wspólnego z polityką, bo jest to uroczystość religijna - dodał.
Sekretarz Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert mówił, że prawo zobowiązuje Polaków zapewnienie godnego pochówku wszystkim żołnierzom, nie tylko polskim, lecz także innej narodowości. Zapewniał, że nie jest to absolutnie żaden ukłon w stronę Rosji i sowietów.
Pws, Polskie Radio
Chwała oprawcom?
Na chwilę przed rozpoczęciem uroczystości, zebrali się jej przeciwnicy. Głosili hasła nieprzychylne Bronisławowi Komorowskiemu, skandując „ Jaki prezydent, taki patriotyzm", "Znicz- tak, pomnik- to hańba.
Do Ossowa przybyło także kilku przeciwników pomnika z Warszawy. Był wśród nich organizator pikiety Waldemar Bonkowski. Mówił, że nie powinno być w tym miejscu pomnika i prawosławnego krzyża. - Czerwonoarmiści nie przyjechali wyzwalać naszego kraju, ani ewangelizować, tylko mordować Polaków i nie mieli nic wspólnego z wiarą prawosławną . Dlaczego mamy stawiać pomniki oprawcom? – pytał retorycznie.
"To nie ukłon w stronę Rosji"
Wśród mieszkańców Ossowa zdania są podzielone. Jednym pomnik nie przeszkadza.
- Żołnierze Armii Czerwonej byli tylko ludźmi, którzy wykonywali rozkazy przełożonych – argumentują. Tomasz Nałęcz tłumaczył, że była to "religijna uroczystość w ramach rycerskiej polskiej tradycji, mająca na celu oddanie hołdu poległym i zwyciężonym". - Nie ma to nic wspólnego z polityką, bo jest to uroczystość religijna - dodał.
Sekretarz Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert mówił, że prawo zobowiązuje Polaków zapewnienie godnego pochówku wszystkim żołnierzom, nie tylko polskim, lecz także innej narodowości. Zapewniał, że nie jest to absolutnie żaden ukłon w stronę Rosji i sowietów.
Pws, Polskie Radio