4 czy 2 tysiące, bez znaczenia
Sąd apelacyjny podkreślił też, że rzeczywiste zadłużenie Radomia - około 340 mln zł - jest tylko około 3 proc. mniejsze od podanego przez Fogla na konferencji prasowej. - Nawet błędnie wskazana przez uczestnika wysokość zadłużenia w przeliczeniu na dorosłego mieszkańca Radomia, co miało miejsce, nie może być rozpatrywana w kategoriach naruszenia dóbr osobistych urzędującego prezydenta - dodał Wójcik.
Wyborczy proces między Foglem (kandydatem lokalnego komitetu wyborczego "Radomianie Razem") a ubiegającym się o reelekcję Kosztowniakiem (PiS) dotyczył wypowiedzi Fogla na temat zadłużenia miasta. Komitet wyborczy PiS, który zgłosił kandydaturę Kosztowniaka, w pozwie do sądu przekonywał, że Fogiel powiedział na konferencji prasowej, że obecnie dług Radomia wynosi "około 350 mln zł" i żeby go spłacić "każdy dorosły mieszkaniec powinien oddać rocznie około 4 tys. zł". Zdaniem PiS, dane te były nieprawdziwe, a Fogiel - rozpowszechniając je - naruszył dobra osobiste Kosztowniaka.
W czwartek Sąd Okręgowy w Radomiu zobowiązał Fogla do zamieszczenia w lokalnej gazecie oświadczenia z przeprosinami Kosztowniaka. Fogiel odwołał się od tego postanowienia. Ze sprawozdania, które Urząd Miejski w Radomiu złożył w Regionalnej Izbie Rachunkowej wynika, że na koniec września tego roku dług Radomia wynosił 340 mln 800 tys. 58 zł i 38 gr. Według wyliczeń KW PiS, aby go spłacić każdy dorosły mieszkaniec Radomia powinien oddać jednorazowo kwotę 1893,14 zł, a nie jak twierdził Fogiel 4 tys. zł rocznie.
zew, PAP