Poseł PiS Paweł Poncyljusz był jedynym polskim przedstawicielem w grupie międzynarodowych obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oddelegowanych do monitorowania przebiegu wtorkowych wyborów w Stanach Zjednoczonych.
- Amerykańscy kongresmani zaprosili parlamentarzystów z różnych krajów Europy, ale jestem jedynym z Polski. Zdecydowałem, że przyjadę do Chicago - powiedział Poncyljusz. Poseł PiS, który odwiedził siedzibę Chicagowskiej Komisji Wyborczej, był pod wrażeniem organizacji procesu głosowania oraz liczenia głosów. - Życzyłbym sobie takiego zaplecza również w Polsce - dodał.
Podczas nocy wyborczej Poncyljusz odwiedził sztab republikańskiego kandydata ze stanu Illinois do Senatu Marka Kirka, który wygrał i obejmie w Senacie miejsce zajmowane w przeszłości przez Baracka Obamę. - Myślę, że społeczeństwo musi dojrzeć do tego, żeby zdecydować o zmianie ugrupowania. Za miesiąc w Polsce wybory samorządowe, które będą pewnego rodzaju sprawdzianem. Zobaczymy, ilu prezydentów miast i radnych będą miały poszczególne partie i będziemy wiedzieli, czego możemy się spodziewać w wyborach w 2011 roku - powiedział Poncyljusz.
W 2008 r. poseł PiS był w gronie ponad 100 obserwatorów OBWE monitorujących przebieg amerykańskich wyborów prezydenckich.
pap, ps