Generał Wojciech Jaruzelski został obrzucony jajkami przed prelekcją na temat stanu wojennego w gmachu Centralnej Biblioteki Wojskowej.
Zaatakował go mężczyzna z aparatem fotograficznym stojący pośród dziennikarzy tuż przed godziną 13.00, gdy generał wchodził do budynku. "Gdzie na prelekcję zbrodniarzu jeden!" -krzyknął w jego kierunku. Natychmiast interweniowało Biuro Ochrony Rządu i policja, która zatrzymała mężczyznę.
Mężczyzna został ukarany 50-złotowym mandatem za zabrudzenie dywanu i zwolniony do domu.
W chwilę później policjanci i BOR-owcy zatrzymali w głębi holu Biblioteki kilkoro młodych ludzi, którzy chcieli rozwinąć transparent. Nie wiadomo jednak, co było na nim napisane. Zatrzymani przez policję powiedzieli, że chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec "występującego w rocznicę stanu wojennego zbrodniarza". Powiedzieli, że są działaczami Ligi Republikańskiej.
Generał Jaruzelski nie skomentował incydentu, bez słowa wszedł na piętro, gdzie rozpoczyna się sesja pt. "Stan wojenny w Polsce z perspektywy XX-lecia".
em, pap
Mężczyzna został ukarany 50-złotowym mandatem za zabrudzenie dywanu i zwolniony do domu.
W chwilę później policjanci i BOR-owcy zatrzymali w głębi holu Biblioteki kilkoro młodych ludzi, którzy chcieli rozwinąć transparent. Nie wiadomo jednak, co było na nim napisane. Zatrzymani przez policję powiedzieli, że chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec "występującego w rocznicę stanu wojennego zbrodniarza". Powiedzieli, że są działaczami Ligi Republikańskiej.
Generał Jaruzelski nie skomentował incydentu, bez słowa wszedł na piętro, gdzie rozpoczyna się sesja pt. "Stan wojenny w Polsce z perspektywy XX-lecia".
em, pap