Zatrudnianie żon dyplomatów w placówkach teoretycznie było możliwe od dawna, ale umożliwiający to przepis w praktyce był martwy. – Minister kazał to zmienić. Etat dla żony ambasadora ma być od tej pory standardem – twierdzi nasz rozmówca. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Obecnie już kilkanaście placówek zdecydowało się na zatrudnienie małżonków ambasadorów. Formalnie żony i mężowie dyplomatów mają „pół etatu na stanowisku referenta ds. organizacyjno-protokolarnych w formule etatu niekierowanego". W praktyce oznacza to pełnienie funkcji reprezentacyjnych i prowadzenie domów.
Z naszych informacji wynika, że decyzja Sikroskiego jest zasługą Stowarzyszenia Rodzin Dyplomatów, które od dawna lobbowało w tej sprawie. – Minister wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom – mówi „Wprost" rzecznik MSZ Marcin Bosacki.