Pełnomocnik ds. równego traktowania wyjaśniła, że do tej pory dyplomaci dostawali tzw. zasiłek na niepracującego małżonka, ponieważ po wyjeździe na placówkę żony i mężowie ambasadorów nie mogą podjąć pracy zawodowej. Radziszewska podkreśliła, że dzięki temu, iż będą oni dostawać wynagrodzenie za pełnienie funkcji reprezentacyjnych - czyli to, co i tak robią obecnie - znajdą się w korzystniejszej sytuacji, ponieważ będą mieli opłaconą składkę na ubezpieczenie i czas spędzony na placówce wliczał im się będzie do emerytury. - To, czym zajmują się żony i mężowie dyplomatów to jest praca. Decyzja ministra Sikorskiego to krok w dobrą stronę, bardzo się z tego cieszę i popieram - podkreśliła Radziszewska.
Ambasady będą zatrudniać żony ambasadorów
W polskiej dyplomacji szefowie placówek otrzymują dodatki na małżonkę lub małżonka w wysokości 22 proc. wynagrodzenia ambasadora. MSZ zdecydował, że małżonkowie szefów placówek mogą ubiegać się o zatrudnienie na pół etatu w ambasadach jako referenci ds. organizacyjno-protokolarnych.
PAP, arb