Zaznaczył, że "rany państwa, ciężkie, dramatyczne rany mogą się zabliźnić stosunkowo łatwo dzięki procedurom demokratycznym, dzięki wspólnej trosce o to, żeby państwo funkcjonowało tak jak powinno". - Straszliwe rany w sercach bliskich z natury swojej zabliźniają się o wiele trudniej; czasami nigdy tego nie da się osiągnąć - podkreślił Komorowski. - W tych szczególnych dniach byliśmy razem z wszystkimi bliskimi, wszystkich 96 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Chciałbym, żeby było tak samo dzisiaj, żeby ci, którzy stracili najbliższych czuli, że jesteśmy dzisiaj razem z nimi, współodczuwając na miarę naszych możliwości, współodczuwając ich ból, chcąc razem z nimi także przyczynić się do dobrej pamięci, która powinna pozostać po wszystkich, którzy zginęli siedem miesięcy temu - powiedział prezydent.
Przemówienie prezydenta Komorowskiego
Głos w czasie uroczystości zabrała również prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Zebraliśmy się dzisiaj na tym cmentarzu narodowej martyrologii, aby uczcić ofiary straszliwej tragedii, jaką była 10 kwietnia tego roku katastrofa lotu prezydenckiego samolotu Tu-154 do Smoleńska - powiedziała. -Odsłaniamy dzisiaj ten pomnik pamięci, który dopisze się do tragicznej karty historii Polski, jaką są warszawskie Powązki - dodała Gronkiewicz-Waltz.
Przemówienie Hanny Gronkiewicz-Waltz
Prezydent podkreśliła też, że pomnik poświęcony pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej stanął w szczególnym miejscu: - Cmentarz wojskowy na Powązkach to przejmująca karta naszej historii, w tych alejach od dziesiątków lat odczytujemy upamiętnienie tragicznej części dziejów Polski - powiedziała prezydent Warszawy. Przypomniała, że wszyscy pasażerowie, którzy znajdowali się na pokładzie Tu-154 chcieli w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej oddać hołd zamordowanym w Katyniu, Miednoje, Bykowni czy Kuropatach.
pap, ps