Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że odznaczenie Orderami Orła Białego Jana K. Bieleckiego, Adama Michnika, Aleksandra Halla i bp. Alojzega Orszulika to dowód wdzięczności dla nich samych i środowisk, w których funkcjonowali w okresie walki o wolność. - To wielki przywilej prezydenta, że może w imieniu całego społeczeństwa, narodu, państwa docenić zasługi, m.in. odznaczeniami, orderami, w tym tym największym odznaczeniem, jakim jest Order Orła Białego - powiedział Komorowski.
Jak podkreślił, przywilejem jest, jeśli można odznaczać "osoby, o których się wie, że zrobiły tyle dobrego dla Polski". - Jeśli to się samemu obserwowało i się to razem przeżywało - dodał Komorowski. Podkreślił, że jest to także jego "osobista wielka satysfakcja i radość". Prezydent przypomniał, że gdy przejmował insygnia Orderu Orła Białego mówił, iż "chciałby bardzo, by odznaczenia były przyznawane za ewidentne zasługi, bez próby mierzenia czyjegokolwiek życiorysu, dokonań, miarkami sympatii czy antypatii partyjnych". Jak podkreślił, to ważne, by państwo polskie nagradzało za zasługi, a nie "mierzyło miarą aptekarską wedle norm takich czy innych sympatii politycznych".
- Chciałbym, aby te przyznane Ordery Orła Białego były odczytywane jako dowód wdzięczności dla wszystkich czterech osób i dla środowisk, w których funkcjonowali w tym okresie najtrudniejszym, w okresie walki o wolność i w okresie mądrej zmiany w momencie przełomu ustrojowego - podkreślił prezydent.pap, ps