Środowa "Rzeczpospolita" napisała, że wśród przekazanych już do Polski z prokuratury rosyjskiej akt śledztwa smoleńskiego jest decyzja unieważniająca zeznania dwóch kontrolerów smoleńskiego lotniska krótko po katastrofie i protokoły z ich nowych przesłuchań. Powodem unieważnienia pierwszych zeznań - według dziennika - miały być wątpliwości odnośnie "czasu i miejsca" przeprowadzonych przesłuchań. Prokurator Maksjan odmówił udzielenia informacji o personaliach świadków.
Odnosząc się do kwestii badania domniemanych nieprawidłowości w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego należał tupolew, który rozbił się 10 kwietnia, Maksjan zaznaczył, że "nie jest to wątek odrębny, lecz włączony do śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej". Media podawały, że w szkoleniu pilotów 36. SPLT przewożącego osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie dochodziło do poważnych błędów. We wtorek minister obrony Bogdan Klich powiedział w TVN24, że dochodzenie w sprawie doniesień o nieprawidłowościach w szkoleniu załóg pułku specjalnego prokuratura prowadzi od czerwca. Szef MON poinformował, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył dowódca Sił Powietrznych gen. broni Lech Majewski. Dodał, że postępowanie prokuratorskie dotyczy lat 2002-08. Przypomniał, że prawomocnymi wyrokami zakończyła się już natomiast sprawa nadużyć w tym pułku przy rozliczaniu diet w latach 1997-2002. W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" podała, że w tej sprawie zarzuty postawiono 80 osobom, zaś w przypadku 33 osób wydano wyroki - więzienia w zawieszeniu lub grzywny.
zew, PAP