Dla rosyjskiej prokuratury niektóre dowody niedopuszczalne

Dla rosyjskiej prokuratury niektóre dowody niedopuszczalne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura wojskowa, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, otrzymała decyzję prokuratury rosyjskiej o niedopuszczalności niektórych zeznań - poinformował w środę kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
- Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem, otrzymała uwierzytelnione tłumaczenie postanowienia z 21 lipca 2010 roku o uznaniu niedopuszczalności środków dowodowych, wydane przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Postanowienie dotyczy zeznań dwóch świadków, obywateli Federacji Rosyjskiej, przesłuchanych 10 kwietnia przez funkcjonariuszy Komitetu Śledczego FR, na terenie Federacji Rosyjskiej - powiedział Maksjan PAP. Dodał, że decyzja rosyjskich organów śledczych "jest oparta na  przepisach postępowania karnego Federacji Rosyjskiej i dotyczy nieprawidłowości w procedurze przesłuchania świadków". Poinformował, że postanowienie zostało włączone do materiałów dowodowych śledztwa prowadzonego przez polską prokuraturę.

Środowa "Rzeczpospolita" napisała, że wśród przekazanych już do  Polski z prokuratury rosyjskiej akt śledztwa smoleńskiego jest decyzja unieważniająca zeznania dwóch kontrolerów smoleńskiego lotniska krótko po katastrofie i  protokoły z ich nowych przesłuchań. Powodem unieważnienia pierwszych zeznań - według dziennika - miały być wątpliwości odnośnie "czasu i miejsca" przeprowadzonych przesłuchań. Prokurator Maksjan odmówił udzielenia informacji o  personaliach świadków.

Odnosząc się do kwestii badania domniemanych nieprawidłowości w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, do którego należał tupolew, który rozbił się 10 kwietnia, Maksjan zaznaczył, że "nie jest to wątek odrębny, lecz włączony do śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej". Media podawały, że w szkoleniu pilotów 36. SPLT przewożącego osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie dochodziło do poważnych błędów. We wtorek minister obrony Bogdan Klich powiedział w TVN24, że dochodzenie w sprawie doniesień o nieprawidłowościach w szkoleniu załóg pułku specjalnego prokuratura prowadzi od czerwca. Szef MON poinformował, że zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył dowódca Sił Powietrznych gen. broni Lech Majewski. Dodał, że postępowanie prokuratorskie dotyczy lat 2002-08. Przypomniał, że prawomocnymi wyrokami zakończyła się już natomiast sprawa nadużyć w tym pułku przy rozliczaniu diet w latach 1997-2002. W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" podała, że w tej sprawie zarzuty postawiono 80 osobom, zaś w  przypadku 33 osób wydano wyroki - więzienia w zawieszeniu lub grzywny.

zew, PAP