Jej zdaniem odmowa przez byłą minister stanowiska wiceprezesa partii świadczy o tym, że musiała ona mieć jakiś plan w zanadrzu i chciała odejść, by zbudować coś własnego.
"Każda partia ma swojego lidera, kierunek działania i tych, którzy nie zgadzają się z główną linią partii, tworząc tzw. skrzydła. Taka różnorodność partyjna jest zdrowa i potrzebna. Myślałam, że Joanna Kluzik-Rostkowska będzie umiejętnie swoje skrzydło budować. Ale do tego trzeba mieć cierpliwość, wykazywać tolerancję, umiejętność równoważenia spraw. Zrozumiałam, że jej ten styl myślenia nie odpowiada. Pani poseł wyrosły skrzydła i odleciała. Trochę przeraża mnie jej ten wysoki lot, może spalić skrzydła. Tak jak Ikar, który nie posłuchał swojego ojca" - powiedziała Nelly Rokita.
pap