11 osób zostało ukaranych mandatami za zakłócanie przebiegu zgromadzenia. Cztery mają odpowiadać za wykroczenia. Wśród zatrzymanych jest jeden nieletni; jego sprawa trafi do sądu rodzinnego - wyjaśnił Karczyński.
Do warszawskiej Prokuratury Rejonowej Śródmieście-Północ wpłynęły trzy sprawy dotyczące czwartkowych manifestacji. - W jednej z tych spraw zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji będzie miał postawiony Robert Biedroń - poinformował prokurator Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej. - W kolejnej sprawie zarzuty także o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji będzie miało przedstawione pięć innych osób - dodał.
W trzeciej sprawie, dotyczącej czynnej napaści na funkcjonariuszy, zostało zatrzymanych sześć osób. - Jednak prokurator tutaj chce uzupełnienia materiału dowodowego - zaznaczył Ślepokura. Zgromadzone dowody, jak powiedział prokurator, nie pozwalają przedstawić jeszcze tym osobom zarzutów. - Jeszcze nie jest przesądzone, czy te osoby będą miały przedstawiony zarzut czynnej napaści - wyjaśnił Ślepokura. Dodał, że być może część zatrzymanych zostanie wypuszczona i przesłuchana w charakterze świadków. W takim wypadku tym osobom zarzuty mogłyby być postawione później, po zebraniu materiału dowodowego. - Nie wiadomo, jak długo potrwa uzupełnianie materiału dowodowego - dodał Ślepokura.
Powiedział też, że do chwili obecnej nie było wniosków o tymczasowe aresztowanie którejś z zatrzymanych w czwartek osób. - Podczas demonstracji doszło do kilku incydentów, ale dzięki szybkiej interwencji policjantów, którzy zostali obrzucani między innymi kamieniami, nie doszło do eskalacji. Włożyliśmy ogrom pracy w to, aby podczas czwartkowych demonstracji na ulicach Warszawy było bezpiecznie - powiedział rzecznik KSP.
Czwartkowy "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę, mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tysięcy osób.
zew, PAP