Według Staniszkis zarówno Kluzik-Rostkowska jak i Elżbieta Jakubiak powinny były zostać w PiS. - Oni są rozdarci w tej chwili pomiędzy osobistą lojalnością, poczuciem krzywdy z jednej strony - bo byli niepotrzebnie atakowani przez Ziobrę i w znacznym stopniu niesłusznie. Ale także mają świadomość - myślę o Poncyljuszu i tych innych osobach - jak trudna jest sytuacja w tej chwili Polski, jak ważna jest silna partia opozycyjna, a poza tym mają inne poglądy - oceniła i dodała: - Poncyljusz jest konserwatystą w sprawach obyczajowo-społecznych i liberałem gospodarczym. A Kluzik-Rostkowska jest za finansowaniem in vitro, parytetami i właściwie jej program socjalny to są żłobki - przedszkola.
Staniszkis powiedziała również, że Jarosław Kaczyński powinien oddać PiS młodszym posłom, ale nie musi przy tym zrzekać się prezesury w partii. - Myślałam przede wszystkim o ludziach typu Kowal, także Ziobro, który ma coś, co integruje emocjonalnie, ale także Poncyliusz, ale także Giżyński, ale także Mariusz Kamiński. Tam jest mnóstwo ludzi, którzy mają umiejętności w różnych dziedzinach i pokazali to w kampanii i ten kapitał został zmarnowany - mówiła profesor. - Byłam przeciwko oddawaniu partii aparatowi i powtarzam to do dzisiaj. Ale to wszystko razem powinno grać, sprawny aparat od Brudzińskiego, powiedzmy, do Błaszczaka, bo Kuchciński jest zbyt taki płaksiwy dla mnie, tę Joasię powinno się nawet popchnąć, bo jest superambitna, oczywiście to jest przedwczesne żądanie wicemarszałka sejmu, ale kogoś ambitnego najlepiej jest popchnąć w górę i uruchomić to młode pokolenie, które pokazało swoje umiejętności w kampanii, ale wewnątrz PiS-u i pod Kaczyńskim - dodała Staniszkis.
rmf fm, ps