W Pałacu Prezydenckim zapadła decyzja, by wzmocnić rolę Anny Komorowskiej - dowiaduje się "Rzeczpospolita".
Podczas 100 dni prezydentury Bronisława Komorowskiego, jego małżonka nie była zbyt widoczna. Przełomem stał się wyjazd z częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej na miejsce tego, tragicznego zdarzenia. Pani Prezydentowa przekonała się, że może pomóc swoimi działaniami. W najbliższym czasie Anna Komorowska podejmie kolejne inicjatywy, a ma ją w tym wesprzeć wzmocniony zespół pracowników, wydelegowanych w tym celu w Kancelarii Prezydenta.
Nie będą to jednak działania podobne do tych, jakie robiła Jolanta Kwaśniewska. Obecna pierwsza dama nie chce brylować na salonach, ale przede wszystkim zająć się poprawą losu przeciętnych polskich kobiet. Już w dzień rozpoczęcia roku szkolnego Pani Prezydentowa wybrała małą, liczącą ledwie 50 dzieci szkołę, zamiast dużej placówki oświatowej. To potwierdza, że zamiast blasku fleszy woli bezpośredni kontakt ze zwykłymi ludźmi. Już samo oczekiwanie na wybór formy aktywności żony prezydenta poprawia jej wizerunek i stwarza dobrą podstawę do przyszłych działań - czytamy w "Rzeczpospolitej".