Pytany o polityczną przyszłość Pawła Poncyljusza i Joanny Kluzik-Rostkowskiej Gowin podkreśla, że "ceni i lubi tych polityków", ale "nie wróży im wielkich szans powodzenia". - Obawiam się, że mogą stać się generałami bez armii. Do utworzenia partii potrzeba nie tylko znanych, szeroko rozpoznawalnych i sympatycznych twarzy oraz ciekawego programu, bo jedno i drugie mają, potrzeba jeszcze tysięcy wolontariuszy, nie tylko w dużych miastach, ale też w miasteczkach i na wsiach. Obawiam się, że rok do wyborów to za mało czasu, aby zdołali stworzyć sobie takie zaplecze - zauważa poseł Platformy. Gowin dodaje, że przedstawiciele konserwatywnego skrzydła w PO "nie są zainteresowani udziałem w nowym projekcie politycznym". - Odchodzenie w tym momencie z Platformy byłoby osłabieniem rządu, a co za tym idzie - państwa - podkreśla.
Gdyby jednak ugrupowanie stworzone przez polityków rozstających się z PiS odniosło wyborczy sukces Gowin widziałby w nim "przyszłego koalicjanta Platformy wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym". - Jednak, z mojego punktu widzenia, najlepszym rozwiązaniem byłoby wstąpienie tych polityków, których - jeszcze raz podkreślę - bardzo cenię, do Platformy. Myślę, że naturalnym miejscem dla nich jest właśnie prawe skrzydło PO - zaznacza polityk PO."Polska The Times", arb