Bandera przewodził jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczana jest odpowiedzialnością za czystki etniczne na ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej w latach II wojny światowej. Na zachodniej Ukrainie Bandera ma swoje pomniki i ulice, gdyż traktowany jest tam jako bohater, walczący o niepodległość państwa. Na wschodzie uważany jest z kolei za zbrodniarza i nazistowskiego kolaboranta. W styczniu ówczesny ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko pośmiertnie uhonorował Banderę tytułem Bohatera Ukrainy. Obecny szef państwa Wiktor Janukowycz po objęciu władzy zapowiedział w Moskwie, że dekrety Juszczenki w tej sprawie zostaną anulowane. Na razie jednak prezydent nie zrealizował tej obietnicy. Uczynił to natomiast okręgowy sąd administracyjny w Doniecku, gdzie prezydent rozpoczynał karierę polityczną. Uchylając dekret Juszczenki w sprawie Bandery doniecki sąd argumentował, iż według ukraińskiego prawa tytuł Bohatera Ukrainy może otrzymać tylko osoba będąca obywatelem Ukrainy. Bandera ukraińskiego obywatelstwa nigdy nie miał.
PAP, arbRodzina Bandery nie chce by prochy nacjonalisty wróciły na Ukrainę
Dodano: / Zmieniono:

Obecna sytuacja polityczna na Ukrainie nie pozwala na sprowadzenie prochów przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery z Niemiec do kraju - uważa mieszkający w Kanadzie wnuk Bandery również o imieniu Stepan. "Zdaniem rodziny zmiana miejsca pochówku powinna sprzyjać zjednoczeniu ukraińskiego społeczeństwa, a nie jego dalszemu podziałowi" - napisał wnuk Bandery w liście, cytowanym przez ukraińskie media.
List krewnych Bandery to odpowiedź na inicjatywę komisji ds. przeniesienia zwłok Bandery na Ukrainę, założonej niedawno w Iwano-Frankiwsku. Jej członkowie zaproponowali pochowanie prochów Bandery w Iwano-Frankiwsku, Kałuszu, bądź we wsi Uhrynów Stary, gdzie się urodził. Wnuk Bandery podkreśla, że na przeniesienie szczątków dziadka jest za wcześnie przede wszystkim z uwagi na politykę obecnych władz ukraińskich, które - jak napisał - dzielą, a nie łączą naród. "Podzielonym społeczeństwem łatwiej się steruje" - pisze wnuk lidera ukraińskich nacjonalistów. Rodzina przywódcy OUN uważa ponadto, że Bandera wraz z innymi bojownikami o niepodległość Ukrainy powinien spocząć w Kijowie, a nie na prowincji.