Podczas tej samej konferencji Olejniczak zaprezentował projekt zagospodarowania przestrzennego terenu między Wilanowem a Ursynowem. - Jest tam kilkaset hektarów, które dzisiaj są nieużytkami, które nie służą mieszkańcom, które są zaśmiecane, a mogą w przyszłości pełnić znakomitą rolę łącznika, integratora dwóch bardzo dużych osiedli - Wilanowa i Ursynowa - przekonywał Olejniczak. Autor projektu, jeden ze stołecznych architektów, Konrad Rubaszkiewicz zaproponował, by na wspomnianym obszarze powstały m.in. pełnowymiarowe boisko sportowe, korty tenisowe, place zabaw, kawiarnie i amfiteatr. - Nie jest to, jak sztampowe Pole Mokotowskie, gdzie są tylko ścieżki rowerowe i trawa, ale mamy tu małą architekturę, która przeplata się z zielenią - duże szachownice, gdzie ludzie mogą figurami wielkości człowieka rozgrywać partyjki, miejsca spotkań, kawiarnia na romantyczną randkę - wyliczał zalety swojego projektu Rubaszkiewicz.
Olejniczak przekonywał, że w Warszawie jest wiele terenów, które są obecnie nieużytkami, a które można zagospodarować tak, żeby Warszawa była "ładniejsza, bardziej przyjazna dla mieszkańców, dla środowiska". - Warszawa nie może rozwijać się nie uwzględniając tego typu terenów. Rozwój zrównoważony będzie tylko wtedy, gdy oprócz budowy dużych osiedli, firm, instytucji finansowych, będziemy dbać o to, aby były tereny zielone, tereny do wypoczynku, aby uwzględnić również warunki zabudowy tak, aby one nie przeszkadzały osobom niepełnosprawnym - podkreślił kandydat SLD na prezydenta stolicy.
PAP, arb