Miśkiewicz wyjaśnił, że sponsorzy publikacji się wycofali, a w katastrofie smoleńskiej zginęły osoby, które pomagały w realizacji projektu, m.in. prezes IPN Janusz Kurtyka, wiceminister kultury Tomasz Merta, Andrzej Przewoźnik z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Staliśmy się sierotami. Prace idą wolniej, mam nadzieję, że sytuacja się zmieni i w przyszłym roku wydamy jeszcze jeden tom na 13 grudnia, a pozostałe tomy do 2013 roku - powiedział Miśkiewicz. O selekcji materiału, a szczególnie biogramów, mówił dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN Łukasz Kamiński. - Mimo że chcemy opublikować 5 tys. nazwisk, musimy przyjmować bardzo ostre kryteria selekcji - to najlepiej mówi, jak wielki to był ruch. Ale jeśli chcieliśmy zamknąć to w pewnych ramach, to trzeba było pewne kryteria przyjąć; one nie są nieprzekraczalne, są one pewnym elementem hierarchizującym materiał - powiedział Kamiński. Jak zaznaczył, "jest ogromna różnica pomiędzy okresem przed 13 grudnia i po wprowadzeniu stanu wojennego: natura ruchu po 13 grudnia sprawia, że często osoby, które były bardzo istotne, działały w cieniu".
Zespół opracowujący materiał do encyklopedii liczy ok. 600 osób - koordynatorów, redaktorów, autorów, ankieterów. Nad całością prac czuwała rada naukowa, w skład której weszli wybitni polscy historycy, oraz rada redakcyjna. Hasła i biogramy zamieszczone na stronach Encyklopedii Solidarności opracowane zostały na podstawie kilkudziesięciostronicowej ankiety opracowanej we współpracy z Polskim Towarzystwem Socjologicznym. Cały zebrany materiał został skonfrontowany z materiałami archiwalnymi Instytutu Pamięci Narodowej. - Ponieważ praca nad tego typu wydawnictwem jest dziełem wymagającym ogromnej uwagi, wyczucia oraz staranności merytorycznej, zrezygnowaliśmy z pomysłu edycji trzytomowej na rzecz pięciotomowej, wydanej w tzw. systemie holenderskim - powiedział Miśkiewicz. Przypomniał, że "system ten polega na opublikowaniu we wszystkich tomach haseł i biogramów od litery A do Z, co oznacza jednocześnie, że życiorysy osób nie zamieszczone w tomie pierwszym, znajdą się w kolejnych".
Media podały, że w "Encyklopedii Solidarności" znalazła się m.in. informacja, że Lech Wałęsa był zarejestrowany jako TW "Bolek". "Podaliśmy tę informację, bo taki fakt został zarejestrowany w źródłach. Nie przesądzaliśmy o charakterze tej współpracy - tłumaczył dr hab. Antoni Dudek, jeden z redaktorów. - Ponieważ pragniemy, aby historia była przedstawiona w pełnym wymiarze, zamieszczamy biogramy nie tylko niezłomnych bohaterów, lecz także tych, którzy w jakimś momencie zostali złamani i zdradzili swoje ideały oraz sprawę, o którą walczyli" - napisali na stronie internetowej twórcy Encyklopedii.
PAP, arb