Wczasy dla rozrzutnych

Wczasy dla rozrzutnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polski turysta ma dziś do wyboru: zimne morze, brudną wodę, drogie smażalnie ryb z oparami oleju na nadbałtyckich deptakach lub gwarantowaną pogodę, egzotykę, krystalicznie czystą i ciepłą wodę, dziesiątki tawern i dyskotek oraz miłą obsługę w krajach basenu Morza Śródziemnego.
W jednym i drugim wypadku płaci mniej więcej tyle samo. Czy w Polsce właściciele pensjonatów i hoteli nie muszą się liczyć z zasadami wolnego rynku i konkurencji?

Lepiej i taniej można wypocząć w Chorwacji, Włoszech i Turcji niż w Polsce


Nadbałtycka oferta opiera się na nadziei, że klientela krajowa nie zmieni przyzwyczajeń. Polscy turyści zaczynają jednak kalkulować i analizować. Wkrótce część z nich przestanie jeździć do Łeby, na Hel. Nie z powodu kapryśnej pogody, ale z przyczyn ekonomicznych. Za te same pieniądze mogą mieć lepszy urlop w Chorwacji, Włoszech czy Hiszpanii - twierdzi Janusz Lewandowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. - Droga, którą obrali właściciele hoteli i pensjonatów, to droga do przegranej konkurencyjnej - ostrzega. - Właścicielom bazy turystycznej nad Bałtykiem trudno będzie sprzedawać swe produkty. Konkurują ze specjalistami od turystyki w basenie Morza Śródziemnego - dodaje Jolanta Jedlińska z Orbisu.
Z danych Demoskopu wynika, że 73 proc. Polaków wybierających się tego roku na letni urlop zostanie w kraju, a 20 proc. będzie wypoczywać za granicą. Specjaliści z branży turystycznej przekonują, że większość z tych, którzy zostają i pojadą nad Bałtyk, na Mazury lub w góry, stać na skromne zagraniczne wakacje. Nie decydują się na nie raczej z powodu barier językowych niż finansowych, ale i te coraz więcej Polaków przezwycięża, widząc, jakim kiepskim interesem jest wykupienie wczasów w kraju.
- Wracający z Grecji, Hiszpanii, Turcji lub Chorwacji turyści równie dużo mówią o pogodzie, jak o cenach posiłków w tawernach. Trudno uwierzyć, że obiad w śródziemnomorskiej miejscowości wypoczynkowej może być tańszy niż podobny w Kołobrzegu, Ustce lub Sopocie - śmieje się Andrzej Chludziński z Rainbow Tours. - Bałtyk zaczyna przegrywać ze względu na krótki sezon i mentalność właścicieli pensjonatów i hoteli, którzy chcą przez ten krótki czas zarobić na cały rok. Nie oferują tak atrakcyjnych zniżek rodzinnych. Dobry standard oznacza wyłącznie czystość i dobre jedzenie. Na południu Europy to oczywistość. Tam turyści mają dodatkowo do dyspozycji basen, sprzęt sportowy i wycieczki po okolicy - mówi Mariusz Chyrzyński z Glob Travel.
Za ile można wypocząć nad Adriatykiem? Tygodniowe wakacje w Chorwacji, gdzie jest gorąco, bez nieznośnych upałów (temperatura powietrza w cieniu przekracza 30o C, a wody dochodzi do 25oC) można spędzić już za 600 zł od osoby. Razem z wydatkami na miejscu (dwie wizyty w dyskotekach, wypożyczenie sprzętu sportowego, kolacja w restauracji, lody, coca-cola) zapłacimy 2,3-3 tys. zł. Wydamy mniej, jeśli sami zorganizujemy wyjazd - na przykład na pole namiotowe. Na trzygwiazdkowym polu jest wypożyczalnia skuterów wodnych i motocykli, namiotów i sprzętu sportowego. Są warunki do uprawiania tenisa ziemnego i stołowego, minigolfa, nart wodnych, jeździectwa. Można nurkować i żeglować. Przeciętny koszt tygodniowego pobytu dwojga aktywnych osób, które śniadanie przygotowują samodzielnie, a na obfitą kolację idą do restauracji, wyniesie 2000 zł.
A urlop nad Bałtykiem? Jeśli wykupimy tygodniowe wczasy w dwugwiazdkowym hotelu w Łebie, Kołobrzegu, Świnoujściu lub Krynicy, zapłacimy ok. 1,2 - 1,5 tys. zł za dwie osoby wraz z wyżywieniem. Kilkaset złotych wydamy na lody, napoje i słodycze, a kolejne 300 zł, jeśli dwa wieczory zechcemy spędzić w dyskotece. W sumie 2-2,2 tys. zł. Jeśli pojedziemy na jedno z pól namiotowych do Łeby (150 miejsc namiotowych i caravaningowych, prysznice z ciepłą wodą, prąd, grill bar, sklep spożywczy, szkoła windsurfingu, przystań jachtowa, parking, świetlica z telewizją satelitarną) dwie osoby za tygodniowy urlop zapłacą ok. 1,4-1,7 tys. zł. Wypoczynek w kraju - zarówno na wczasach wykupionych w biurze turystycznym, jak i na wyjeździe zorganizowanym samodzielnie - kosztuje więc tylko o 300-500 zł mniej. A co dostajemy w zamian? Przez pierwsze dni tegorocznych wakacji temperatura nad Bałtykiem nie przekraczała 20oC, a wody - 16oC. Infrastruktura - korty tenisowe, baseny, aquaparki, pola golfowe - nie istnieje lub jest szczątkowa.
- Wysokie koszty wypoczynku nad Bałtykiem spowodowane są wysokimi podatkami, które właściciele hoteli zobowiązani są płacić. W tym sezonie musieliśmy na przykład podwyższyć ceny kolonii dla dzieci o 7 proc. ze względu na podatek VAT - broni się Krystyna Puszcz, właścicielka hotelu Wodnik w Łebie. - A dlaczego nie inwestujemy? Bo kredyty bankowe są bardzo drogie i na inwestycje nas nie stać - dodaje.
Z ekspertyz Instytutu Turystyki wynika, że za urlop nad Morzem Śródziemnym mniej niż za wypoczynek na Bałtykiem zapłacą miłośnicy leżenia na plaży i kąpieli morskich, którzy nie korzystają z wielu atrakcji. Już jednak ci, którzy po całodziennym pobycie nad morzem wieczorem chcą się udać do jednej z dziesiątek dyskotek lub tawern, będą musieli wydać tyle samo lub nieco więcej. - Baza noclegowa na południu jest tania, ale zdecydowanie droższe niż w Polsce jest życie. Ze względu na bogatszą ofertę dla turystów - podkreśla dr Krzysztof Łopaciński, dyrektor Instytutu Turystyki.
- Ale na południu Europy w maju i czerwcu lub wrześniu ceny są o wiele niższe niż w lipcu i sierpniu nad Bałtykiem. Tam pogoda jest gwarantowana, w Polsce, niestety, nie zawsze - dodaje Chyrzyński.
Eksperci są zgodni: obniżkę cen wymusza tylko konkurencja. Ponieważ przez kilka lat za noclegi w pensjonatach w Zakopanem trzeba było słono płacić, turyści znaleźli tańsze (i to nawet pięciokrotnie) kwatery w Bukowinie Tatrzańskiej. Zakopiańscy gazdowie uznali swą porażkę i w tym sezonie obniżyli ceny.
Więcej możesz przeczytać w 30/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.